Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odzież można wrzucać do kontenera. Ale można oddać gdzie indziej

Redakcja
Najłatwiej wrzucić nienoszone ubrania do kontenerów, które stoją na osiedlach. Ale trzeba zwrócić uwagę, kto się nimi opiekuje.
Najłatwiej wrzucić nienoszone ubrania do kontenerów, które stoją na osiedlach. Ale trzeba zwrócić uwagę, kto się nimi opiekuje. Maciej Ciemny
Nadchodząca jesień sprzyja porządkom w szafach. Co zrobić z odzieżą, której chcemy się pozbyć? Gdzie trafi, jeśli wrzucimy ją do kontenera?

Część kontenerów rozsianych po Świeciu ma logo PCK. Wrzucając tam odzież, ma się pewność, że trafi ona do potrzebujących.

- Jeżeli nie nadają się już do noszenia, to oddajemy je na czyściwa - mówi Tomasz Szamocki, prezes PCK w Świeciu. - To dodatkowy grosz w naszej działalności.

Reszta jest trzymana w magazynie w Bydgoszczy. - W razie potrzeby, przywozimy ciuchy do Świecia - dodaje Szamocki.

Są też podobne kontenery, ale próżno na nich szukać logo PCK. Należą do prywatnego przedsiębiorcy, który w ten sposób oferuje mieszkańcom możliwość bezpłatnego pozbycia się odzieży.

- Nie mam pewności czy znajdę odpowiedni kontener. Napisałem do pomocy społecznej, czy potrzebują ciuchów i odpisali jeszcze tego samego dnia - mówi 27-letni Adrian ze Świecia, który w trakcie urlopu postanowił przejrzeć zawartość szaf.

- Takich interesantów mamy nawet kilku w tygodniu - mówi Małgorzata Brac, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Świeciu. Urzędniczka nie zauważyła, żeby dostarczana odzież była w nieodpowiednim stanie. - Są to wyprasowane i poukładane ubrania - podkreśla.

Część trafia do schroniska dla bezdomnych, część asystenci rodziny dostarczają swoim podopiecznym, a reszta jest składowana w szafie, gdzie służy potrzebującym. - Codziennie z niej korzystają - mówi Brac.

Podobne rozwiązanie jest w ośrodku pomocy społecznej w Nowem. Tam stoi skrzynia, gdzie można zostawiać odzież, a podopiecznym wolno z niej korzystać.

- Zaglądamy do niej od czasu do czasu - mówi Jolanta Kwiatkowska z MOPS w Nowem. - Nie pamiętam, żeby znalazło się tam coś nieodpowiedniego.

- Pracuję od 25 lat w domu dziecka w Bąkowie i przez ten czas nie pamiętam z kolei, żeby brakowało pieniędzy na jedzenie czy ciuchy - mówi Violetta Antkowska, obecna dyrektorka placówki.

Zdarzają się jednak przypadki, że do ośrodka ktoś przywozi odzież. - Dzieci wybierają coś dla siebie, ale nie przymuszamy ich do tego. Ich wybór - dodaje dyrektorka. - Nie zbieramy ubrań. Potem mamy problem z pozbyciem się zbędnych. Przewiezienie ich do pomocy społecznej czy kontenera to dla nas dodatkowe zajęcie, na które musimy znaleźć czas kierowcy, a nie za-wsze jest to łatwe. Zresztą czasem mam wrażenie, że jakość tej odzieży pozostawia wiele do życzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska