https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okłady z łopuchu

Zbigniew Przybylak
Łopian jest dosyć pospolitym chwastem, którego kwiaty i nasiona mają haczykowate szczecinki łatwo przyczepiające się do ubrania. Rośnie na różnych rumowiskach, w lasach, ogrodach, nieużytkach. Niekiedy osiąga ponad 1,5 wysokości.

     W medycynie ludowej dosyć powszechnie wykorzystywano korzenie zbierane jesienią oraz liście pozyskiwane latem. Spotkałem kilka osób, które zachwalały walory kojących kuracji wielkimi liśćmi łopianu, nazywanego też niekiedy łopuchem. - Przy zastarzałych ranach, ale przede wszystkim wrzodach, czyrakach szybko pomagają okłady ze świeżych rozbitych liści łopucha. Jeden, a lepiej nawet dwa dosyć duże liście rozbić tłuczkiem (szczególnie silnie trzeba zmiażdżyć twarde żyłki, by nie uwierały). Potem owinąć zmiażdżonym łopianem czyrak, lekko umocować okład bandażem i pozostawić na jedną lub dwie godziny. Okłady należy zmieniać 2-3 razy na dzień. Przyspieszają one gojenie i ropienie - dowiedziałem się od Walerii M. Podobne okłady są również bardzo pomocne przy opuchliznach, obrzękach oraz różnorakich stanach zapalnych skóry. Duże chłodne liście koją bowiem gorączkę i ból, przyspieszają zdrowienie. Okazuje się, że liście łopianu można również wykorzystać do łagodzenia boleści brzucha. Jan K. tak wspominał kuracje z dzieciństwa. - Pamiętam, że kiedy byłem mały, moja babcia zawsze likwidowała boleści brzucha przykładaniem wielkich liści łopianu na bolące miejsca. Wcześniej ich gładką stronę lekko smarowała olejem lnianym. Z takim okładem musieliśmy spokojnie leżeć co najmniej pół godziny. Zazwyczaj kuracja pomagała.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska