Największym problemem z jakim musi się zmierzyć trener Olimpii Jacek Paszulewicz przed meczem z Chrobrym jest obsada pozycji napastnika. Karol Angielski po kontuzji odniesionej w spotkaniu przeciwko Wigrom Suwałki aktualnie przebywa w szpitalu w Bydgoszczy gdzie przeszedł zabieg zespolenia ściany zatoki czołowej oraz górno-przyśrodkowej ściany oczodołu. Wiadomo, że już w tym sezonie nie zagra.
Pozostali napastnicy jak Nildo są kontuzjowani lub nie w pełni zdrowi jak Damian Warchoł i Damian Michalik. Kto więc zagra jako napastnik?
- Mamy różne warianty przygotowane, ale nie chcę o nich mówić, bo to ma być element zaskoczenia - twierdzi szkoleniowiec biało-zielonych. - Cały czas dyskutuję ze swoim sztabem nad strategią gry. Układ naszego grania jest na tyle uniwersalny, że możemy wystąpić w zestawieniu, który będzie zaskoczeniem dla rywala. W okresie przygotowawczym trenowaliśmy różne ustawienia i piłkarze są na to przygotowani. O wszystkim zdecydujemy w dniu meczu - dodaje.
Jeśli chodzi o personalia, pewne jest, że po pauzie kartkowej wraca Kamil Kurowski.
Chrobry nie może być pewnym ligowego bytu. Aktualnie zajmuje 12. miejsce z dorobkiem 36 punktów. Nad Wisłą Puławy, która zajmuje lokatę barażową ma 6 "oczek" przewagi, a nad Bytovią Bytów otwierającą strefę spadkową jeszcze o 3 więcej.
- Miejsce Chrobrego nie odzwierciedla potencjału tego zespołu - uważa trener Paszulewicz. - Oni potrafią grać w piłkę i starają się to pokazywać w każdym meczu, ale nie zawsze starcza im charakteru, jak choćby w ostatnim przegranym meczu z MKS Kluczbork. Na pewno będą podrażnieni po tej porażce. Będą chcieli wygrać, by zapewnić sobie utrzymanie. Lubimy grać z zespołami, które preferują grę w piłkę i konstruowanie akcji, a nie tylko grę długim podaniem. Jestem dobrej myśli, a naszym celem tradycyjnie jest zwycięstwo - zapewnia szkoleniowiec.
Grudziądzanie będą musieli zwrócić baczną uwagę na braci Bartosza i Mateusza Machajów, którzy stanowią o sile ofensywnej głogowian. Skutecznie grają też znany z epizodu w Zawiszy Bydgoszcz - Paweł Wojciechowski oraz Łukasz Szczepaniak.
Biało-zieloni jeśli chcą utrzymać miejsce w czołówce to muszą wygrać!