Od 5. do 15. miejsca w tabeli ogromny ścisk. Różnica między zespołami wynosi tylko 7 punktów. Każdy mecz z udziałem drużyn z tych lokat jest walką o przysłowiowe 6 "oczek".
Spotkanie o takim charakterze czeka Olimpię. Grudziądzanie wyprzedzają Kolejarza o 2 pkt. - Zdajemy sobie wagę z rangi pojedynku - mówi Dariusz Kłus, kapitan biało-zielonych. - Zresztą nie ma mniej i bardziej ważnych meczów. Dwa ostatnie spotkania nam nie wyszły, patrząc na dorobek punktowy, dlatego jesteśmy mocno zdeterminowani, by teraz zgarnąć pełną pulę - dodaje kapitan zespołu.
Kłus nie grał w ostatnim meczu, ponieważ pauzował za kartki. - Wiadomo, że zawsze lepiej jest grać - przyznaje. - Miałem przymusowy odpoczynek, choć nie czułem wielkiego zmęczenia, pomimo tego, że rozegrałem dużo meczów. Wcale nie jestem pewny czy wrócę do składu, bo koledzy w Brzesku zagrali dobrze w defensywie, aczkolwiek wiadomo, że chciałbym wyjść w pierwszej jedenastce - dodaje defensywny pomocnik biało-zielonych.
Piłkarze Olimpii Grudziądz mają dobre wspomnienia z meczów z drużyną ze Stróż. Wygrali z nimi dwa razy. Można więc stwierdzić, nieco metaforycznie, że są dla zespołu Kolejarza semaforem z czerwonym światłem.
Co jeszcze przemawia na korzyść grudziądzan? Na swoim boisku spisują się dobrze. Wygrali trzy mecze i dwa zremisowali. Do tego warto dodać dwa zwycięstwa w Pucharze Polski. - Dodałbym jeszcze trzeci czynnik, moim zdaniem najważniejszy - zauważa Tomasz Asenky, trener biało-zielonych. - Zespół jest bardzo podrażniony tym, że z Brzeska przywiózł remis. Jest duża złość w zawodnikach, co przejawia się zaangażowaniem na treningach. Liczę, że będzie miało to przełożenie na grę drużyny - dodaje.
W dniach poprzedzających mecz z Kolejarzem w ekipie Olimpii było mnóstwo rozmów dotyczących między innymi słabszych wyników w meczach wyjazdowych, wykorzystywania sytuacji bramkowych i koncentracji w kluczowych momentach. Przypominano o celu na trzy najbliższe mecze, a więc od spotkania z Okocimskim do pojedynku z Arką.
Efektem rozmów ma być jeszcze większa determinacja na boisku i pazerność w wykorzystywaniu okazji strzeleckich.
Młodzieżowy problem
Sztab trenerski Olimpii ma problem z młodzieżowcami. Grzegorzowi Gebauerowi odnowił się uraz łąkotki i czeka go zabieg. Rundę jesienną ma już z głowy. Poważnie przeziębiony jest Robert Pisarczuk, który nie trenuje od dwóch dni. Do dyspozycji został praktycznie tylko Tomasz Adamczyk. Warto zaznaczyć jeszcze, że anginę przechodzi Jakub Cieciura.
- Pewnie będziemy musieli się posiłkować kimś z zespołu juniorów - twierdzi trener Asensky. - Jeszcze nie wiem jak na kogo postawimy i jak zestawimy zespół. Jak mówi przysłowie: potrzeba jest matką wynalazku, więc wszystko jest możliwe - dodaj szkoleniowiec
Jednak patrząc realnie możliwy jest występ Adamczyka jako defensywnego pomocnika lub prawego obrońcy. Trudno przypuszczać, by był jakiś inny wariant i by trenerzy chcieli ryzykować jakieś eksperymenty.
Grudziądzanie spodziewają się trudnego meczu. Są przekonani, że zespół ze Stróż skupi się na defensywie i będzie starał się wykorzystać każdą stratę Olimpii, by przeprowadzić kontrę z udziałem Macieja Kowalczyka, najskuteczniejszego strzelca I ligi oraz doświadczonego Krzysztofa Gajtkowskiego. Czy tak będzie?
Relacja na żywo z sobotniego meczu na www.pomorska.pl.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »