O sprawie pisaliśmy w kronice policyjnej w minionym miesiącu. Z zeznań studentki, podróżującej autobusem relacji Warszawa-Rypin wynikało, że kierowca zabrał jej plecak.
Jak się okazało, pasażerka nie miała przy sobie pełnej kwoty pieniędzy na bilet. Obiecała, że dopłaci, gdy tylko autobus dojedzie do Rypina. Na miejscu wysiadła i już się nie pojawiła. Kierowca z pozostawionym przez nią bagażem zgłosił się na policję, by ustalić właściciela zguby. Tam dowiedział się, że jest podejrzany o kradzież.
- Po wyjaśnieniu całej sytuacji prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, bo przestępstwo nie zaistniało - informuje rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Rypinie podinsp. Jakub Gmiński.
Oliwa sprawiedliwa
(ado)
To nie kierowca PKS Rypin w grudniu przywłaszczył sobie plecak pasażerki. Dziewczyna sama zostawiła go w autobusie. Policja oczyściła mężczyznę z zarzutów.