Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oni chcą być w Rosji. Ale tej malowanej

(awe)
- Krym jest już stracony, ale to nie jest wielkie zło - uważa profesor Oleksandr Sokolov, wykładowca z Torunia. A co myślą inni Ukraińcy i Rosjanie z regionu?

Nie wszyscy chcą się wypowiadać. Przyznają, że są już wyczerpani martwieniem się o to, co na Krymie. - Staram się śledzić rozwój sytuacji, ale już jestem zmęczona tym wszystkim - przyznaje Oksana, Ukrainka z Bydgoszczy. - Media podkreślają, że niedzielne referendum było przeprowadzane bardzo szybko, bez przygotowania, za to pod dużym naciskiem. Jego wynik był dla mnie przewidywalny. Jednak to, że ponad 95 procent ludności Krymu chce przyłączenia do Rosji, wydaje mi się przerażające. Moim zdaniem to nie są prawdziwe wyniki - wiem, że wielu Ukraińców nie chciało przyłączenia do Rosji, przeciwni byli też Tatarzy krymscy. Zastanawiam się jednak - widziałam w telewizji tych ludzi, szczęśliwych i zadowolonych z takiego wyniku referendum. Może oni naprawdę chcą być w Rosji?

Do Rosji malowanej

Pochodzący z Charkowa profesor Oleksandr Sokolov, który obecnie wykłada na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, nie ma wątpliwości. - Krym jest naprawdę zadowolony - mówi. - Gdy pracowałem w Charkowie, często jeździłem do krymskiej filii mojej uczelni. Rozmawiałem ze studentami, już wtedy dało się zauważyć, że mieszkający tam Rosjanie ciążą ku Rosji. Ale oni dążą do wyidealizowanego kraju, do Rosji malowanej. Gdy trafią do rosyjskiego wojska i będą musieli walczyć przeciw Czeczenom, być może zmienią zdanie. Ale to będzie później - na razie mamy świętowanie i koncerty.

Marina, Rosjanka z naszego województwa, zgadza się rozmawiać z dziennikarzami, ale prosi o zmianę imienia. - Każdy ma swoje zdanie na ten temat - wyjaśnia. - Moje pewnie nie jest zbyt popularne, bo uważam, że problem Krymu w polskich mediach jest sztucznie rozdmuchiwany, a Ukraińcy sami są sobie winni. Mam znajomych na Ukrainie i rodzinę w Rosji, więc wiem, że każdy kraj przedstawia ten konflikt po swojemu. W Rosji słyszy się, że Putin nie chce zaczynać wojny, chodzi mu o obronę Rosjan, których Ukraińcy chcą atakować. Na Ukrainie mówią, że wszystko jest winą Rosji - chociaż społeczeństwo jest podzielone, niektórzy sami nie wiedzą, w co wierzyć.
Olek ma polskie obywatelstwo, ale jego mama jest Ukrainką. Mieszkają pod Toruniem. - To wszystko nie jest takie czarno-białe - uważa chłopak. - Zwykli Ukraińcy nie rozumieją, dlaczego Zachód nie podejmuje żadnych konkretnych działań. Dlaczego w ogóle pozwolił na to referendum? Ale są też ludzie, którzy rzeczywiście woleliby, żeby Krym włączyć do Rosji. I nie jest ich wcale mało.

Co po Krymie?

Profesor Sokolow zauważa, że referendum to dopiero początek.

- Rosja razem z Krymem kupiła sobie teraz duży kłopot, głównie gospodarczy - zauważa. - Półwysep był silnie powiązany z Ukrainą, teraz trzeba będzie zmienić na nim walutę, poradzić sobie np. z wypłacaniem emerytur mieszkańcom Krymu. Tatarzy i ci Ukraińcy, którzy nie chcieli przyłączenia do Rosji, też nie będą ułatwiać sprawy. Czy będzie wojna? Modlimy się o to, by jej nie było.

- Nie będzie konfliktu zbrojnego - wierzy Marina. - Ale trudno będzie teraz uspokoić Ukraińców. Poczuli już, że mogą coś zmienić, ale nie bardzo chyba jeszcze wiedzą, w którą stronę. Może się to skończyć anarchią.

Ale choć wojny nie ma, to wydarzenia na półwyspie i tak mają silny wpływ na codzienne życie naszych rozmówców. - Dziękuję Polakom za wsparcie - mówi Sokolow. - Jestem wdzięczny tym, którzy razem z nami martwią się, pytają, chcą nam pomóc.

Ale są i inne reakcje. - Od rodziny wiem, że Polacy niszczą samochody Rosjanom przejeżdżającym przez granicę do obwodu kaliningradzkiego - mówi Marina. - Taka sytuacja spotkała moich bliskich. A gdy niedawno przyszłam do pracy, kolega Ukrainiec powiedział, że nie może już ze mną rozmawiać, jak wcześniej. Bo jestem Rosjanką. Na szczęście nie wszyscy reagują aż tak ostro.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska