Opozycja recenzuje. I punktuje burmistrza Chojnic

Ale na szybką reakcję burmistrza Arseniusza Finstera, który zaproponował dyrekcji Regionalnego Centrum Krwiodawstwa w Słupsku lokum we frontowej części starego szpitala, patrzy podejrzliwie. - Czy to aby nie jest lobbing jedynego dewelopera, który ma względy u pana burmistrza - zastanawiają się działacze PChS. - Czy pan burmistrz zrobił audyt, jakimi miasto dysponuje lokalami? Czemu zachowuje się jak przedstawiciel handlowy pana Górskiego?

Nie pomogły wyjaśnienia „Pomorskiej”, bo akurat kulisy tej sprawy są nam dobrze znane - to po naszej interwencji w sprawie stacji burmistrz z marszu chwycił za telefon do dyrektora RCKiK i to my zasugerowaliśmy, że może w starym szpitalu znajdzie się miejsce na punkt poboru krwi. Czasu na audyt nie było, reakcja burmistrza była błyskawiczna. Chciał po prostu pomóc. To nie znaczy wcale, że wskazane przez niego lokum zostanie zaakceptowane, o tym przesądzi wizja lokalna 6 lipca i negocjacje o cenie wynajmu. Ale działacze PChS wiedzą swoje i wolą w tej sprawie zachować rezerwę.

Łowcy pedofilów z Torunia zrobili zasadzkę na 62-latka z Żyrardowa

Tak samo jak wobec działań podejmowanych po kolejnym incydencie w parku 1000-lecia. Niepokój budzą zanieczyszczanie stawów i śnięcie ryb, a PChS głośno domaga się, by zaprosić jakichś ekspertów. - Jakoś trudno uwierzyć w to, że przyczyną kłopotów jest dokarmianie kaczek - dziwią się Mariusz Brunka i Kamil Kaczmarek.

Ten ostatni ma jeszcze inną hipotezę. Przypuszcza, że należałoby sprzątać po wykaszaniu traw, a nie dopuszczać do tego, by zalegały one w wodzie.