Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orlęta Aleksandrów Kujawski nie wykorzystały szans

Grzegorz Oleradzki
Przy lepszej skuteczności piłkarze aleksandrowskich  Orląt (niebieskie stroje) mogli być po jesieni na czwartym miejscu w tabeli 4. ligi.
Przy lepszej skuteczności piłkarze aleksandrowskich Orląt (niebieskie stroje) mogli być po jesieni na czwartym miejscu w tabeli 4. ligi. Michał Arciszewski
Jesienną część sezonu piłkarze Orląt Aleksandrów Kujawski uznać mogą za w miarę udaną. Niebawem początek przygotowań do wiosny.

Do takiej oceny skłania niezła 7. lokata w tabeli IV ligi z dorobkiem 30 punktów.

Aleksandrowianie zwycięsko zakończyli połowę z 18. jesiennych meczów, trzykrotnie zremisowali i 6 razy musieli uznać wyższość rywali. Strzelili 34. bramki tracąc ich o 10 mniej. Większość punktów zdobyli na własnym boisku (bilans 5-5-2) jednak lepiej pod względem skuteczności spisywali się na boiskach rywali (19 goli).Było to głównie zasługą rekordowej wygranej 8:1 w wyjazdowym meczu z Sadownikiem Waganiec.

Miejsce w górnej części tabeli, a także punktowa przewaga nad grupą zespołów najbardziej zagrożonych degradacją nie pozwala jednak na zdecydowanie pozytywną ocenę. Żal straconych u siebie punktów w meczach z niżej notowanymi Notecianką Pakość (2:3) i Łokietkiem Brześć Kujawski (2:2). Wynikały one nie tyle z umiejętności rywali, ale były skutkiem zlekceważenia ekip niżej notowanych. Gdyby nie to Orlęta zakończyłyby jesień na 4. pozycji bez obaw o ligowy status.

Jedną z przyczyn tego stanu były bez wątpienia kadrowe problemy zespołu. W jesiennych meczach wystąpiło 20 piłkarzy (Tomasz Jakubiec, Szymon Matusiewicz, Daniel Stolarski tylko w jednym spotkaniu). W rzeczywistości trener Wiesław Borończyk miał do dyspozycji 17. graczy, w tym dwóch bramkarzy. Istotny był też fakt małej liczby graczy młodzieżowych. W tej grupie zabrakło więc rywalizacji o miejsce w drużynie. Pewni gry piłkarze (nie tylko młodzieżowcy) nie zawsze przykładali się do treningów.

- Stać nas było na nieco wyższą lokatę - powiedział Cezary Smieszny, prezes Orląt. - Nie wszyscy pozyskani gracze spełnili pokładane w nich nadzieje. Nie zawiódł Remigiusz Wojnowski, który prezentował równą formę. Pozostali z nowych piłkarzy mieli zarówno dobre jak i słabsze mecze. Omijały nas na szczęście poważniejsze kontuzje. Cieszy fakt, że tylko dziewięciu piłkarzy zostało jesienią ukaranych kartkami, a z tego powodu przymusową absencję zaliczył jedynie Radosław Czułkowski.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Jednym z powodów nieco słabszej postawy był brak klasycznego środkowego napastnika. Najskuteczniejsi jesienią (zdobyli po 7 goli) Łukasz Ru-tecki i Łukasz Witucki są zawodnikami środkowej linii. Autorami pozostałych bramek byli: Patryk Nowicki 5, Marcin Majchrzak, Daniel Matuszak po 3, Radosław Czułkowski, Filip Sąsała po 2, Adam Młodzieniak, Adrian Nowicki, Sebastian Smieszny po 1. Dwie bramki padły po samobójczych trafieniach Jakuba Losika (Unia J.) i Piotra Woźniaka (Piast).

Przygotowania do wiosennych spotkań zespół rozpocznie w poniedziałek 16 stycznia. Dopiero wówczas będzie wiadomo jakich zmian spodziewać się można w kadrze. Pewne jest jedynie, że w barwach Orląt nie zobaczymy już Przemysława Żbikowskiego, który ma występować w rypińskim Lechu. Prezes Smieszny nie krył, że prowadzone są rozmowy z kilkoma piłkarzami spełniającymi kryterium wieku. Klub najbardziej zainteresowany jest graczami ofensywnymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska