- Państwowa Inspekcja Pracy zapowiada nasilenie w tym roku kontroli w miejscach, gdzie ryzyko wypadku jest największe. Teraz, jak się wydaje, największym zagrożeniem jest śnieg, który obciąża dachy budynków. Co zrobi kujawsko - pomorska inspekcja?
- Prowadzimy rutynowe kontrole takich prac. Tym bardziej, że ujęte są w naszym planie na ten rok. Niemniej problem jest duży. W środę zleciłem odśnieżanie dachu na budynku Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy, a to 220 metrów kwadratowych. Usunięto prawie 10 ton śniegu. A był to lekki śnieg.
- Właśnie, śnieg jest wbrew pozorom ciężki i może naruszyć konstrukcję budynku.
- Wytrzymałość dachu zależy od jego konstrukcji. Dane na ten temat powinny znajdować się w dokumentacji projektowej - jakie jest dopuszczalne obciążenie stropu. Zmarznięty śnieg może mieć nawet czterokrotnie większy ciężar właściwy od śniegu puszystego. W skrajnym przypadku ten ciężar jest niewiele mniejszy niż ciężar wody. W takiej sytuacji waga metra sześciennego dochodzi do tony.
- Teraz, podczas odśnieżania dachów ryzyko upadku z wysokości rośnie.
- Tak. Dlatego apeluję o stosowanie zabezpieczeń indywidualnych. Może się wydawać, że na dachu nie występuje oblodzenie. Pamiętajmy jednak, że dach jest tym elementem, który chroni budynek i mieszkających w nim ludzi przed utratą ciepła, a to idzie do góry. Jako że nie ma materiałów zapewniających stuprocentową izolację, ubytek ciepła powoduje topnienie śniegu od dołu i jednocześnie jego zamarzanie. Zatem te osoby, które usuwają śnieg nawet z płaskich dachów, powinni się zabezpieczać.
- Rozumiem, że problem jest szerszy, bo upadki z wysokości zdarzają się też w budownictwie.
- Rzeczywiście najwięcej wypadków, także tych najcięższych i zbiorowych, zdarza się w budownictwie. Gros z nich to są upadki z wysokości na skutek braku zabezpieczeń zbiorowych i indywidualnych. Gdy coś zależy od człowieka, wtedy okazuje się, że ten jest najsłabszym ogniwem w systemie organizacji i technologii pracy. Wystarczy przypomnieć tragedię sprzed kilku miesięcy - upadek z 30 metrów i śmierć pracodawcy przy budowie stadionu żużlowego w Toruniu. Mężczyzna był w specjalnej uprzęży, ale nie przypiął się i spadł. Gdyby przy budowie zastosowano zabezpieczenia zbiorowe w postaci siatek, do tragedii nie doszłoby. Chociaż nasze przepisy akurat w przy takich budowach nie wymagają jeszcze stosowania ochron zbiorowych. Jednak takich zabezpieczeń będziemy wymagali przy budowie drugiego mostu przez Wisłę w Toruniu i kolejnego - na przedłużeniu ulicy Ogińskiego przez Brdę w Bydgoszczy. Prace w ciągach komunikacyjnych nad zbiornikami wodnymi bezwzględnie wymagają ochron zbiorowych. Unia Europejska stawia przed państwami członkowskimi zadanie zmniejszenia liczy wypadków przy pracy o 25 procent.