
Pierwsza lalka Barbie została wyprodukowana w 1959 roku w Japonii, gdzie koszty prcy i produkcji były wówczas dużo niższe niż w USA.
Nigdy też nie będzie smutna, zgrabiona, nie będzie miała reumatyzmu. Nawet siedząc na wózku inwalidzkim - bo taki też ma - wygląda pięknie. Talia osy, piękne blond włosy, niewyobrażalnie długie i zgrabne nogi, szczupłe kostki, wysmukłe ramiona...
Jest ewenementem.
Jest piękna.
Szykowna.
I ma 50 lat.
Nie pracuje, nie zaciąga kredytów ani żadnych pożyczek, a ma wszystko: elegancki dom, samochód (i to niejeden), sprzęt do jazdy na nartach, do surfowania i plażowania, jazdy konnej, wspinaczki i do... balowania.
Tak, Barbie, ma szafę wypełnioną po brzegi.
Ciuszki, fatałaszki, perfumy, buty, buciki, pantofelki, grzebienie, grzebyczki, kolczyki, korale, kolie, spinki, spineczki, wstążeczki, szmatki, bluzeczki, sukieneczki. I uniformy: pielęgniarki, kosmonautki, czarownicy, księżniczki.
I choć wielu to się nie podoba - choćby feministkom, pedagogom, psychologom - kochają ją dzieci i dorośli, dziewczynki, chłopcy, kobiety i mężczyźni.
Dlaczego?
Bo lalka Barbie jest cool.
Barbie dziełem zboczeńca?

Im bardziej wyemancypowane stawały się kobiety, tym więcej ambicji miała Barbie: poza bogato zaopatrzoną garderobą doszły gadżety związane z hobby i życiem zawodowym.
Lalkę o imieniu Barbie znają chyba wszyscy, bez względu na kolor skóry i płeć. Dostępna jest w każdym miejscu na ziemi i obecna niemal w każdym dziecięcym pokoju (niektórzy powiedzą, że niestety).
I kto by pomyślał, że ta plastikowa panna zrobi taką karierę. I że stanie się jedną z najlepiej sprzedających się zabawek na świecie. Że media okrzykną ją "ikoną kultury masowej", dziennikarze pisać będą, że Barbie jest uosobieniem kobiecości, ucieleśnieniem męskich marzeń a dziewczynki będą jej sobie zazdrościć i nawet podkradać.
Ba, pod uwagę nie brała tego nawet pochodząca z rodziny polskich Żydów sama Ruth Handler, twórczyni Barbie (Barbie została stworzona przez Ruth Handler w 1958; wzorem dla tej blond "piękności" była niemiecka lalka dla dorosłych o imieniu Lilly; ubrana w pasiasty zabudowany kostium kąpielowy Barbie zadebiutowała na nowojorskich targach zabawek dokładnie 9 marca 1959 roku).
Bo gdyby nieżyjąca już Ruth Handler wiedziała to, kto wie, może nie nazwałaby lalki imieniem swojej córki Barbary? Może nie zmyśliłaby dla niej biografii, w której Barbie Millicent Roberts ma chłopaka Ken i przyjaciółkę Teresę i tysiące, jak nie miliony snobistycznych akcesoriów? A może...
Zresztą, istnieje jeszcze jedna wersja powstania tej lali.
Wersja, która mówi o tym, że Barbie nie ma matki, lecz ojca.
Że twórcą plastikowej seks-bomby jest podwładny pani Handler, amerykański projektant - Jack Ryan, maniak seksualny.
Twórca biografii tego pana - Jerry Oppenheimer - twierdzi, że Jack miał stworzyć Barbie na wzór prostytutek, z którymi sypiał, czy też - mówiąc bardziej dosadnie - uprawiał orgie.
Jaka jest prawda? Tego się raczej nie dowiemy.
Otulone drogocenną tkaniną

Pierwsza lalka Barbie w wersji czarnoskórej pojawiła się w drugiej połowie lat 60. XX wieku
A może to tylko zwykłe "czepialstwo"? Lalę o nienaturalnych długich nogach kochają przecież nie tylko zepsute dzieciaki ale "normalne" dzieci. I wielcy tego świata także. Na przykład projektanci, którzy dla naszej "ślicznotki" zaprojektowali ponoć już ponad bilion strojów. Niemożliwe? A jednak.
Przed ubieraniem Barbie nie wzbraniają się tacy kreatorzy mody tacy jak Vera Wang, duet Badgley Mischa czy Giorgio Armani.
W swoje garsonki wciskała Barbie Coco Chanel.
Boucheronn projektował luksusowe kolie a całe ubraniowe zestawy Anna Sui (amerykańska projektantka ubranka dla Barbie szyła już jako dziewczynka).
A mistrz Christian Louboutin - z okazji 50. urodzin Barbie - podarował lalce zaprojektowane przez siebie ekskluzywne i ekstrawaganckie szpilki.
Zresztą, z okazji 50. urodzin lalki ukazał się nawet album, w którym można obejrzeć jej najwspanialsze kreacje, które zaprojektowali, m.in., Givenchy, Versace, Zac Posen oraz Ruth Handler (album można kupić na stronie wydawnictwa, czyli na www.assouline.com za jedyne 500 dolarów) a w Nowym Jorku urodziny Barbie były hucznie obchodzone podczas tamtejszego Tygodnia Mody: najwięksi projektanci prezentowali kolekcję inspirowaną Barbie, ubierając i stylizując modelki tak, by wyglądały jak duże kopie lalek, które trzymały w rękach.
Kupuje je Brat Pitt i polskie piosenkarki

Projektowaniem kreacji dla najsłynniejszej lalki świata zajmowali się światowej sławy projektanci, m.in.: Givenchy, Versace, Coco Chanel
- Te ubrane w szlachetne tkaniny i kosztowności Barbie, przestały być zwykłymi zabawkami. Te ubrane w najmodniejsze czółenka i sukienki lalki stały luksusowymi cudeńkami przeznaczonymi raczej dla kolekcjonerów niż dla dzieci - relacjonowały media nowojorski Tydzień Mody.
I prawda. Barbie to jedna z najczęściej kolekcjonowanych lalek i to przez największe gwiazdy, największe nazwiska.
Jak szalona kupuje Barbie Kate Ryan; Lindsay Lohan (aktorka wydała na nie ponad 3 tysiące dolarów) i... Brad Pitt (na szczęście nie dla siebie, ale dla swoich córek).
A w Polsce?
Prawdziwą maniaczką tej najchudszej w historii zabawkarstwa lalki jest Kasia Cerekwicka (ulubioną laleczka wokalistki to Barbie z tęczowymi skrzydłami motyla).
Różowy Frankenstein i potwory

Swoich twarzy lalkom użyczają gwiazdy i celebryci, jak para głównych bohaterów filmu "High School Musical": Zac Efron i Vanessa Hudgens
Nie wszyscy jednak są Barbie zachwyceni. Ba, są nawet tacy, którzy naukowo dowodzą o niekorzystnym wpływie laleczki na małe dziewczynki. Pewna pani, na przykład...
Pewna pani, Polka, przeprowadziła badania wśród dzieci w wieku przedszkolnym dużych miast. I z jej badań wynika, bez dwóch zdań, że pięcio- i sześcioletnie dziewczynki stawiają sobie Barbie za wzór.
Stylizują swoje wypowiedzi w taki sposób, by przypominały one sposób mówienia osób z wyobrażonych wyższych sfer.
Chcą nie tylko wyglądać tak, jak reklamowana anorektyczna lalka, ale także podobnie się ubierać, wieść podobne życie.
- Niedobrze - mówią psycholodzy. Niedobrze, bo świat, w którym żyje Barbie, nie przedstawia większego celu. Bo ważne są tu prestiż, dominacja, głębsze wartości nie istnieją.
Niedobrze, bo świat, w którym żyje Barbie, nie jest prawdziwy, tak jak nieprawdziwa ze swoimi niebotycznie długimi nogami jest Barbie (naukowcy obliczyli, że Barbie rozmiarów dorosłej kobiety miałaby 175 cm wzrostu, 80 cm w biuście, 46 cm w talii i 80 cm w biodrach oraz, że ważyłaby zaledwie 24 kg).
- To typowy towar komercyjny - przestrzegają specjaliści. Barbie to zabawka, która nie inspiruje, choć głównym zadaniem zabawki jest inspirować właśnie. Barbie utrwala stereotyp, że to co śliczne jest miłe i dobre, a to co brzydkie - złe i nieprzyjemne.
Niedobrze. Właścicielki lalek blond żyją w świecie niebezpiecznej iluzji.
- Barbie to zabawkowy potworek - piszą więc niektórzy specjaliści.
Seksistowska, plastikowa pusta lala.
Różowy Frankenstein.
Frankenstein?
Z tym Frankensteinem to już przesada.
Chyba.