Do sytuacji doszło w niedzielę (07.04.2024), kiedy to strażnicy rybaccy kontrolowali nabrzeże w Łojewie (gmina Inowrocław). Zauważyli zaparkowanego opla. A aucie siedziało dwóch mężczyzn z wieku 46 i 41 lat. Strażnicy wyczuli od nich alkohol, ale zakończyli interwencję, ponieważ pojazd nie był w ruchu.
PRZECZYTAJ TAKŻE
Inaczej było godzinę później. Strażnicy rybaccy zauważyli, że ten sam samochód jedzie w ich stronę. Auto zatrzymało się, a kierowca wysiadł i pobiegł do pobliskiego lasu. Funkcjonariusze straży rybackiej zatrzymali go i obezwładnili. Następnie powiadomili policjantów. Kiedy patrol przyjechał na miejsce, okazało się, że 46-latek miał 1,74 promila alkoholu w organizmie, a młodszy, 41-latek miał 2,64 promila w wydychanym powietrzu.
- Pomimo tego, że początkowo obaj mężczyźni wymyślili, że jechał z nimi ktoś „trzeci” i on kierował, policjanci nie dali temu wiary. Na podstawie ustaleń na miejscu zdarzenia, do aresztu policyjnego trafił ostatecznie starszy z mężczyzn. Kryminalni zebrali dowody oraz wykonali szereg czynności procesowych, które potwierdziły podejrzenia wobec 46-latka - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Inowrocławiu.
W poniedziałek (08.04.2024) 46-letni mężczyzna usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do trzech laty więzienia, a także zakaz prowadzenia pojazdów na długi czas.
ZOBACZ
