Jaka piosenka była w ostatnich latach najczęściej słuchana przez wielomilionowe audytorium? Odpowiedź jest prosta: "Życie jest nowelą" z "Klanu", którą Ryszard Rynkowski śpiewał nam około pięć-sześć tysięcy razy. Niewiele mniejszą liczbę odtworzeń miał utwór przewodni z telenoweli "Złotopolscy".
Dziś praktycznie nie zdarza się, by serialu nie rozpoczynała jakaś łatwo wpadająca w ucho piosenka śpiewana przez znanego wykonawcę. Rzadziej wykonywana jest na końcu każdego odcinka, jak w przypadku nowej produkcji "Ja wam pokażę!" w TVP 1, gdzie wspaniałą interpretacją pięknej piosenki popisuje się Edyta Jungowska. To zresztą nieczęsty przypadek, że aktorka lub aktor grający główną rolę w serialu wykonuje również utwór pod "listę płac". Ale jeśli już, to robią to najlepsi. Jak Piotr Machalica, który brawurowo wykonuje piosenkę "W życiu potrzebne są pieniądze" w serialu "Sukces" (pierwsza seria) i jednocześnie gra w nim biznesmena Jakubowskiego oraz Janusz Rewiński z przebojem "Zigaretten nach Berlin" w serialu "Tygrysy Europy", w którym występuje w głównej roli.
Kilka dekad wstecz serialowa piosenka była rzadkością. Ale i na tym bezrybiu powstały takie megahity jak "Deszcze niespokojne" do "Czterech pancernych i psa" w znakomitej interpretacji Edmunda Fettinga oraz "W stepie szerokim", ballada do "Przygód pana Michała" w niezapomnianym wykonaniu Leszka Herdegena. W serialu o pancernych zamieszczono jeszcze dwa utwory: "Piosenkę radiotelegrafistki" (nie mylić z uwielbianą przez internautów "Piosenką radiotelegrafisty" w wykonaniu Cezarego Pazury w "13 posterunku") i "Balladę studziankowską". Tę pierwszą włączył do swojego repertuaru jeden ze współczesnych zespołów rockowych.
Twórcy "Stawki większej niż życie" dość późno zrozumieli, jaki potencjał tkwi w znakomitej muzyce Jerzego Matuszkiewicza i niesamowitej popularności serialu.
Ale, jak to się mówi, lepiej późno niż wcale do muzyki ze "Stawki" powstała ballada "Był taki czas", którą Stanisław Mikulski wykonał na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, a potem majątek zbili na niej producenci płyt pocztówkowych. Kilka lat temu utwór przypomniała Budka Suflera na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Nie możemy tu też nie wspomnieć o utworach z "Wojny domowej", a wśród nich o dowcipnym "Tak mi źle, tak mi szaro", po który również sięgali współcześni wykonawcy.
Liczne powtórki ulubionych seriali przekładają się na setki i tysiące odtworzeń związanych z nimi utworów : "Samo życie" Stachursky, "M jak miłość" Wojciech Gąsowski, "Na dobre i na złe" Anna Jurksztowicz, "Pierwsza miłość" Olga Szomańska i Jan Radwan, "Złotopolscy" Andrzej Piaseczny, "Plebania" Tadeusz Woźniak. To sprawia, że serialowa piosenka stała się piosenką biesiadną, bo prawie wszyscy znają słowa i melodię tych najpopularniejszych. W środku imprezy najchętniej śpiewa się "W stepie szerokim", a nad ranem "Deszcze niespokojne". Chóry biesiadników chętnie też interpretują "Życie jest nowelą". Dobre, bo polskie.
Minęły czasy, kiedy pod muzykę z amerykańskiej "Bonanzy" śpiewaliśmy: "Weźcie krzesła, chodźcie wszyscy na Bonanzę, bo Bonanza to jest fajny film".