Początkowo sądziłam, że to apokryf, fikcyjna opowieść napisana w formie dokumentalnej książki. Bo jakże uwierzyć, że inteligentny 40 - letni literat, reżyser własnych sztuk, dziennikarz, mógł być seryjnym mordercą? Był dociekliwym dziennikarzem, wziętym pisarzem, celebrytą i bywalcem. Ale także niesamowitym kłamcą i oszustem....
Podziwiała go austriacka noblistka Elfriede Jelinek, która tak o nim pisała: "Przejrzysty styl Unterwegera i literackie wartości opisu jego dzieciństwa wywarły na mnie ogromne wrażenie". Zachwycił elitę intelektualną Austrii i jej zawdzięczał, że wyszedł z więzienia, mimo, że był skazany na dożywocie. Za co? Za okrutne i bestialskie zabójstwo młodej dziewczyny.
Mówiono o nim, że był czarujący, uprzejmy, słodki. Ten drobny mężczyzna o chłopięcej urodzie szczególnie czarował kobiety. Wśród mężczyzn nie miał przyjaciół, bo ich nie potrzebował. Najłatwiej było mu manipulować emocjonalnie niestabilnymi kobietami, toteż właśnie takie ulegały jego urokowi.
Przez niespełna dwa lata, po wyjściu z więzienia, miał mnóstwo kochanek w różnym wieku, z różnych warstw społecznych. Czasami uwodził ich kilka na raz.
Pojechał do Los Angeles, aby napisać reportaż o prostytucji. Jeździł z policyjnymi patrolami. Kilka miesięcy po jego powrocie do Austrii w mieście odkryto ciała trzech prostytutek,uduszonych za pomocą charakterystycznych, zawiłych pętli.
Jack Unterweger urodził się w 1950 roku. Jego ojcem był podobno amerykański żołnierz, a matką - austriacka prostytutka. Kłamał o matce, podobnie jak kłamał o ciotce, która ponoć została zamordowana. Też miała być prostytutką....
Ów uwodziciel zamordował 11 kobiet. Proces był częściowo poszlakowy,choć dzięki badaniom DNA stwierdzono, że włos znaleziony w jego samochodzie należał do jednej z zamordowanych. Nie miał też żadnego alibi...
Z ciekawości zajrzałam na You Tube, do Wikipedii, bo wierzyć mi się nie chciało, że taki człowiek jak Jack Unterweger istniał.
Istniał i był wzorcem socjopaty. Jego postać odtworzył w sztuce teatralnej John Malkovich. I nie ma co się dziwić, bo w społecznościach spragnionych sensacji, Unterweger jest jak szewc Herostrates, który dla wiecznej sławy spalił jedno z siedmiu cudów świata - Artemizjon. O seryjnym mordercy prostytutek przerażony świat też będzie długo pamiętał.
Książkę przeczytałam jednym tchem. Napisał ją debiutujący John Leake. Napisana jest prostym, jasnym, oszczędnym językiem. Zawiera wykaz źródeł i przypisy. Autor przeprowadził wywiady z policjantami, kobietami i rodziną Unterwegera, jego współpracownikami.
Poznajemy mroczną postać. Człowieka, zwanego "Kurierem wiedeńskim" który potrafił uwieść i tłumy i elity, który miał być wzorem więziennej resocjalizacji.
Pisarz, który nienawidził kobiet. Podwójne życie seryjnego mordercy. - John Leake, wyd. ZNAK Litera Nova 2011.