Dlaczego nasze dzieci nie mogą korzystać z placu zabaw i boiska popołudniami i w dni wolne od zajęć tak, jak w innych miejscowościach? Dlaczego otwierane są tylko w godzinach pracy szkoły? Co mają robić dzieci? Stać przy sklepie albo bawić się na wiadukcie nad autostradą? - z takimi oto pytaniami zwrócili się do nas mieszkańcy Brudnowa w gminie Waganiec. We wsi jest i plac zabaw, i boisko sportowe. Ale usytuowane są na terenie Zespołu Szkół.
- Dyrektor zarządził zamykanie tych obiektów, gdy szkoła nie pracuje - oburza się jedna z matek. - Dzieciaki przełażą przez ogrodzenie, żeby pograć sobie w piłkę lub pobawić się na placu zabaw. Przecież to niebezpieczne! Co będzie, jeśli kiedyś jakiś dzieciak zawiśnie na płocie i zrobi sobie krzywdę? - pyta kobieta.
Inna brudnowianka dodaje: - Pod bramką wygrzebano trochę ziemi. Sama widziałam, jak tamtędy przeciskają się maluchy. Więksi przełażą przez płot.
Przeczytaj również: Gmina Dobre znów weźmie pod lupę plac zabaw
Wójt Piotr Marciniak: - Rozumiem dyrektora szkoły, że boi się o stan urządzeń. Mieliśmy tam już akty wandalizmu. Na zebraniu wiejskim proponowałem, by jedna osoba ze wsi zaopiekowała się kluczem, otwierała bramkę rano i zamykała wieczorem. Niestety, nikt się tego nie podjął - mówi.
Tadeusz Szudzik, dyrektor szkoły przyznaje, że kiedyś była osoba, która otwierała i zamykała plac zabaw, ale ma nowe rodzinne obowiązki i zrezygnowała z udostępniania placu. Teraz faktycznie służy on tylko szkole, podobnie jak boisko sportowe.
- Próbowałem nie zamykać placu zabaw, ale natychmiast pojawiały się potłuczone butelki, śmieci, zniszczono też niektóre elementy - mówi. - Chętnie oddam klucz komuś, kto chciałby udostępniać plac dzieciom i zamykać go na noc - przekonuje.
A boisko? - Są plany wygrodzenia go z terenu szkoły, a wtedy stanie się ogólnodostępne - zapewnia dyrektor. - Rozmawiałem już o tym z sołtysem. Być może znalazłyby się na to pieniądze z Funduszu Sołeckiego.
Czytaj e-wydanie »