Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plantatorzy tytoniu zrobieni na szaro

(HEJ)
- Uprawa tytoniu to często praca rodzinna - mówi Krzysztof Grabowski (w środku). Przy wysiewie nasion tytoniu pomagają mu Grzegorz Gęsicki (pierwszy od lewej) i Krzysztof Brodziński. Plantacja istnieje od 1947 roku. - Wtedy założył ją mój dziadek, potem prowadził ją matka, a teraz ja - wyjaśnia Krzysztof Grabowski
- Uprawa tytoniu to często praca rodzinna - mówi Krzysztof Grabowski (w środku). Przy wysiewie nasion tytoniu pomagają mu Grzegorz Gęsicki (pierwszy od lewej) i Krzysztof Brodziński. Plantacja istnieje od 1947 roku. - Wtedy założył ją mój dziadek, potem prowadził ją matka, a teraz ja - wyjaśnia Krzysztof Grabowski nadesłane
Ministerstwo rolnictwa chwali się dobrą współpracą z plantatorami tytoniu. Obiecuje im 30 mln euro w 2012 roku. Ale producenci tego surowca mówią, że to za mało.

- Po regionie jeżdżą kupcy i proponują za tytoń wyższą stawkę niż rolnicy mogą dostać w ramach kontraktów - alarmuje Krzysztof Grabowski, od 15 lat prowadzi plantację tytoniu w pod-grudziądzkim Rogóźnie.

W tym roku zabrakło wsparcia w postaci tzw. specjalnych dopłat i niektórzy rolnicy zaczęli sprzedawać tytoń na czarnym rynku. Legalnie działające firmy kupują kilogram tytoniu za 6 zł, a "w lewym obiegu" - za 15 zł. Zdaniem Krzysztofa Grabowskiego dla budżetu państwa oznacza to stratę w wysokości 220 zł akcyzy na krajance.

Rząd składa obietnice

- Namawiam rolników, by tego nie robili, bo to wchodzenie do szarej strefy - przestrzega Krzysztof Grabowski. - Ale część nie jest w stanie się utrzymać za tak niskie stawki. Mimo, że firmy nieco je podniosły, by choć trochę zniwelować starty poniesione wraz z odebraniem nam dopłat. Jednak to wciąż za mało, by produkcja stała się znów opłacalna. Zarabiamy mniej o ok. 30 proc. niż w poprzednich latach.

Ministerstwo rolnictwa obiecuje, że złoży wniosek o płatności na 2012 rok z tytułu wsparcia pracochłonnych upraw wysokiej jakości dla plantatorów tytoniu. Jeśli zostanie zaakceptowany przez Komisję Europejską, to polscy producenci dostaną dodatkowo 7 tys. zł na hektar.
- Jeśli porównamy to z kilkuset złotymi, które otrzymują ci, którzy uprawiają na przykład zboże, to rzeczywiście jest to dużo - uważa Krzysztof Grabowski. - Ale jeśli przeliczymy tę sumę na roboczogodziny, które musimy poświęcić na pracę to okazuje się, że dostaniemy grosze.
Gospodarz wyjaśnia, że na 1 ha uprawy tytoniarze muszą poświęcić od 1,6 tys. do 2 tys. godzin pracy. A przy uprawie zboża wystarczy kilka godzin na polu. I dodaje, że przez działanie rządu stracili 50 procent dopłat. - W ubiegłym roku otrzymaliśmy 400 mln zł, a w tym już tylko 200 mln zł. To kolosalna różnica! - uważa plantator.

Skąd te zmiany? Jeszcze w 2003 roku ustalono, że od 2010 roku plantatorzy tytoniu będą otrzymywać mniejsze o 50 procent dopłaty do swoich płodów rolnych.
Unia Europejska zmierza do ograniczenia liczby osób uzależnionych od nikotyny. I prowadzi działania w tym celu na różnych polach. Parlament Europejski zalecił wszystkim członkom Wspólnoty podjęcie antynikotynowych inicjatyw. Jedną z nich jest delegalizacja palenia papierosów w miejscach publicznych, która zaczęła obowiązywać w Polsce po 15 listopada (wcześniej wprowadziła ją np. Irlandia).

Nie zrezygnują

Z kolei Komisja Europejska chce wprowadzić całkowity zakazu stosowania dodatków, które zmieniają smak i zapach papierosów. - Konsekwencją takiej polityki Unii, będzie likwidacja około 40 procent potencjału uprawy tytoniu w Polsce - przestrzegał niedawno na naszych łamach Kazimierz Zwolicki, prezes Okręgowego Związku Plantatorów Tytoniu w Grudziądzu.
A wielu plantatorów nie chce rezygnować z upraw - mimo, że są pracochłonne, to często prowadzone z pokolenia na pokolenie stały się częścią rodzinnej tradycji. I co ważne - nie chcą stracić pieniędzy, które zainwestowali w profesjonalny i drogi sprzęt, jak np. suszarnie do tytoniu.
- Domagamy się, by rząd znalazł dodatkowe pieniądze na wsparcie dla plantatorów, np. wypłatę płatności de minimis do powierzchni uprawy tytoniu w roku 2011 - informuje Lech Szymański, współorganizator forum tytoniarzy w Grudziądzu.

Przypomnijmy - w 2009 roku ministerstwo rolnictwa za późno złożyło wniosek o dopłaty i polscy plantatorzy stracili szansę na dodatkowe wsparcie, które otrzymały m.in. Włochy i Węgry. Rok później ministerstwo znów złożyło wniosek, ale został on odrzucony, ponieważ o tę pomoc państwa członkowskie UE mogą ubiegać się tylko raz na dwa lata. Teraz Polska ma trzecią szansę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska