To już drugie wystąpienie toruńskiego senatora, podczas którego zwraca się publicznie do Aleksandra Grada, ministra skarbu państwa. Poprzednia reakcja dotyczyła modelu sprzedaży włocławskiego Anwilu proponowanego przez ten resort.
Senator wychodzi z cienia
Senator Wyrowiński w latach 2006-2007 był odpowiedzialny za sprawy skarbu państwa w gabinecie cieni PO. Na wczorajszej konferencji odniósł się do wyboru nowego prezesa Krajowej Spółki Cukrowej. To największa polska firma branży rolno-spożywczej, która należy do skarbu państwa. 20 lutego tę funkcję obejmie Marcin Kulicki. Rada nadzorcza w połowie stycznia wybrała nowy zarząd spółki, która ma swoją siedzibę w Toruniu.
Obecnie Kulicki zasiada w zarządzie Przedsiębiorstwa Energetycznego w Siedlcach.
Wcześniej był wiceprezydentem Siedlec i członkiem zarządu spółki Probud. Przyszły prezes był związany z mazowiecką PO. W 2006 r. startował w jej barwach na prezydenta Siedlec. Wycofał się z wyborów, gdy wyszło na jaw, że pod koniec lat 80. odbył służbę zastępczą w ZOMO.
Według toruńskiego senatora Kulicki nie ma odpowiedniego doświadczenia. - Gdybym decydował o tym, kto ma kierować KSC, wziąłbym pod uwagę m.in. znajomość branży cukrowniczej i doświadczenie w kierowaniu dużymi organizmami gospodarczymi - mówi Wyrowiński. - Prezes tej spółki powinien być odporny na naciski polityczne. KSC jest przecież wydana na pastwę polityków.
Kolejny list do ministra
Wczoraj toruński senator przesłał swoje stanowisko w tej sprawie do ministra Grada.
"Mam podstawy sądzić, iż o jego wyborze przesądziły względy pozamerytoryczne (...) wzywam Pana do położenia kresu takiemu procederowi, który wystawia na szwank interes publiczny i dobre imię Platformy Obywatelskiej" - pisze Wyrowiński.
Wiedza i doświadczenie
- Moja partia przez lata głosiła zasadę, że o doborze osób kierujących spółkami skarbu państwa mają decydować wiedza kompetencja i doświadczenie - mówi parlamentarzysta. - Wstydzę się, że PO, która była tak pryncypialna w tej kwestii, jak przychodzi do praktyki, postępuje jak poprzednicy. Los KSC zależy w ogromnej mierze od tego, w jaki sposób i przez kogo będzie kierowana.
Senator odniósł się także do służby Kulickiego w ZOMO.
- Jeśli była to tylko służba zastępcza, to mógł iść przecież do szpitala - stwierdził Wyrowiński.
Wczoraj kilkukrotnie próbowaliśmy dodzwonić się przyszłego prezesa KSC. Kulicki miał jednak wyłączony telefon. Do sprawy wrócimy.