Właścicielka karty zorientowała się, że coś jest nie tak, dopiero po jakimś czasie, gdy zauważyła, że z jej konta zniknęły pieniądze. Wtedy przypomniała sobie, że ostatnio robiła zakupy na stacji benzynowej i mogła zostawić tam swoją kartę płatniczą.
Na szczęście w sklepie był zamontowany monitoring, więc policjantom bez problemu udało się odtworzyć przebieg całej sytuacji.
- Klientka po zakończonych zakupach pozostawiła swoją kartę na ladzie - wyjaśnia st. sierż. Wojciech Chrostowski z zespołu prasowego toruńskiej komendy policji. - Pracownik stacji wziął ją i schował. Potem przy pomocy tej karty dokonał kilku transakcji i tym sposobem ukradł z bankowego konta kilkadziesiąt złotych. Trafił do policyjnej celi.
27-letni mężczyzna usłyszał już zarzuty, może trafić do więzienia.
Czytaj także: Wypłacił 21 tysięcy złotych. Tyle, że z cudzego konta
Uważaj: nakładkę trudno zauważyć
Mundurowi jednak ostrzegają: kradzież karty płatniczej to niejedyne przestępstwo bankowe, na które jesteśmy narażeni. Złodzieje mogą wykorzystać bankomaty.
- Oszuści montują nakładki ze skanerami na czytniki kart magnetycznych, nakładki na klawiatury lub minikamery do przechwycenia numerów PIN - przypominał w grudniu Wojciech Chrostowski. - I choć trudno na pierwszy rzut oka stwierdzić, czy na bankomacie jest założona nakładka, to zawsze warto zachować ostrożność, a swoimi podejrzeniami podzielić się z policją.
Mundurowi tradycyjnie też przypominają, by nie zapisywać nigdzie swojego numeru PIN: ani na karteczce włożonej do portfela, ani, tym bardziej, bezpośrednio na karcie. A gdy w sklepie płacimy kartą (niezbliżeniowo) i wpisujemy PIN do czytnika - dobrze jest zasłonić sprzęt dłonią tak, by nikt nie widział, z jakich cyfr składa się nasz numer. To może uchronić nas przed stratą pieniędzy.
Kliknąłeś w link? Nie podawaj danych
Ale przestępcy mają też o wiele bardziej skomplikowane sposoby, by wyciągnąć pieniądze z naszych kont. Wysyłają fałszywe maile, w których umieszczają linki mające prowadzić do strony banku. Jednak odnośniki kierują na fałszywe witryny, które do złudzenia przypominają te bankowe. Jak sobie radzić w takich sytuacjach?
- Prosimy nie odpowiadać na tego typu e-maile i SMS-y, nie korzystać z podanego linku i nie udostępniać danych osobowych, loginu i haseł do konta, kodów jednorazowych, jak również danych dotyczących karty płatniczej - PIN-u, kodu CVV - podpowiadała niedawno czytelnikom "Pomorskiej" Karolina Tomczak, specjalistka z banku PKOBP (pod który czasem podszywają się oszuści). Te dane są do wyłącznej wiadomości klienta.
Czytaj e-wydanie »