- Przy tego typu badaniach, na tę chwilę nie ma nawet mowy o wynikach wstępnych. Mamy jedynie potwierdzenie, że dziecko urodziło się martwe - mówi Agnieszka Reniecka, prokurator rejonowy w Grudządzu. Szczegółowe wyniki sekcji znane będą za około 2-3 tygodnie. Przypomnijmy, że do tragedii doszło w czwartek 6 września, kiedy to do grudziądzkiego szpitala trafiła kobieta w zaawansowanej ciąży. - Moja dziewczyna prosiła lekarzy o to, aby wykonali cesarskie cięcie. Zwlekali z tym aż osiem godzin. Dziecko nie przeżyło – mówił „Pomorskiej” ojciec zmarłego dziecka, który powiadomił o sprawie prokuraturę. - W piątek rano w prokuraturze pojawił się ojciec dziecka i złożył zawiadomienie w tej sprawie - tłumaczy Agnieszka Reniecka. - Tego samego dnia wpłynęło też zawiadomienie od dyrekcji szpitala - dodaje prokurator Reniecka.
"Dlaczego mój syn nie żyje?!" Śmierć noworodka w grudziądzkim szpitalu. Winni lekarze?
Czego zatem dotyczyło zawiadomienie ze szpitala? - Pan dyrektor chce sprawdzić, czy w tej sytuacji doszło do jakiegoś błędu czy też nie - odpowiada prokurator Reniecka. W piątek prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. - Zabezpieczyliśmy zarówno zwłoki dziecka, jak i dokumentację medyczną - uzupełnia Agnieszka Reniecka.