Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod Gąsawą, przed niemal 800 laty, zginął książę Leszek Biały. Na pamiątkę...

Tekst i fot. MICHAŁ WOŹNIAK
W połowie XIX wieku na polu pomiędzy Gąsawą a Marcinkowem Górnym stanął betonowy postument z żelaznym krzyżem. W ten sposób właściciele marcinkowskiego majątku - rodzina Tuchołków - postanowili upamiętnić miejsce, w którym zginął w listopadzie 1227 roku książę Leszek Biały.

Krzyż zniszczyli Niemcy, którzy obawiali się, że to miejsce może szybko stać się kultowe, że tu mogą odżywać patriotyczne i niepodległościowe dążenia Polaków. Tak też było. Mieszkańcom Pałuk nie przeszkadzały niemieckie szykany.

Strzałą w plecy

Na ponowne upamiętnienie wydarzeń z 1227 roku trzeba było czekać jednak aż do dwudziestolecia międzywojennego. W 700 rocznicę zjazdu postać "pałuckiego" księcia upamiętnił wybitny rzeźbiarz jakub Juszczyk, który stworzył białego jeźdźca na koniu, z wbitą w plecy strzałą.
Również tę pamiątkę zniszczyli żołnierze niemieccy podczas II wojny światowej. Pomnik zrekonstruował w 1973 rzeźbiarz Rudolf Rogatty. Trzeba jednak pamiętać, że książę zginął kilkaset metrów od tego miejsca.
Do końca nie wiadomo, w jaki sposób zidentyfikowano miejsce śmierci Leszka Białego. Historia głosi, że do zabójstwa doszło podczas zjazdu książąt polskich, w trakcie którego radzić mieli o sytuacji w Wielkopolsce, o granicy pruskiej, o wzmocnieniu polskiej władzy nad Pomorzem Gdańskim. Zaniepokojony tym książę gdański Świętopełk, zapewne w porozumieniu z Władysławem Odonicem, zaatakował zebranych. W tym czasie Leszek, niczego nie podejrzewając, kąpał się w łaźni. Widząc, co się dzieje, wskoczył nago na konia i próbował uciec. Napastnicy dopadli go jednak i zabili posyłając strzałę w plecy.

Przywrócić dawny blask

Najprawdopodobniej miejsce śmierci księcia zostało oznaczone - być może położono tam głaz lub inny znak umożliwiający identyfikację. Wreszcie w połowie XIX wieku podjęto decyzję o ustawieniu pamiątkowego krzyża. - Wiemy jak wyglądał ze zdjęć, które w swym archiwum ma gąsawski historyk - Roman Stręczyński - opowiada Adam Nowak, jeden z inicjatorów jego rekonstrukcji. - Właśnie na ich podstawie będziemy próbowali odtworzyć dawny wygląd tego miejsca.
Dziś w miejscu śmierci księci, na okolonym drzewami niewielkim wzgórzu, w połowie polnej drogi z Marcinkowa do Gąsawy, znajduje się jedynie głaz. Wielu Pałuczan jednak wierzy, że odzyska ono dawny blask. Wszak Leszek Biały był jedynym polskim władcą, który zginął na tym terenie. To trzeba upamiętnić!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska