https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podwyżką w kryzys

Agnieszka Wirkus
fot. Internet
Gdy w kryzysie jedne firmy tną pensje, pracownicy Tesco dostają podwyżki. Co zaskakujące, nie wszyscy są zadowoleni. Niektórzy chcieliby zarabiać jeszcze więcej.

Tesco ma w Polsce ponad 300 sklepów. Zatrudnia około 27 tys. osób. Od 1 lipca pracownicy Tesco dostaną maksymalnie trzy procent wyższe wynagrodzenia zasadnicze. Te ustalenia to efekt tegorocznych negocjacji płacowych w firmie.
Dlaczego Tesco wprowadza podwyżki, podczas gdy wielu innych pracodawców obniża pensje lub nawet zwalnia załogę?

- Bo mamy takie możliwości - stwierdza Przemysław Skory, rzecznik sieci.
W oficjalnym komunikacie firmy można przeczytać, że "pomimo pogarszających się warunków na rynku, Tesco kontynuuje inwestycje w wynagrodzenia pracowników".

Porozumienie, czyli nieporozumienie?
Porozumienie płacowe podpisał z kierownictwem Tesco związek zawodowy NSZZ "Solidarność". Podwyżki obejmą wszystkich pracowników, niezależnie od tego do jakiej i czy w ogóle należą do organizacji pracowniczej.

W firmie działają jeszcze cztery inne związki zawodowe. Między innymi "Sierpień 80", któremu w Tesco szefuje Elżbieta Fornalczyk.

- To porozumienie płacowe to nieporozumienie - komentuje Elżbieta Fornalczyk. - Pracodawca podpisał je tylko z jednym związkiem zawodowym.

- Jesteśmy największą organizacja pracowniczą, działającą w Tesco - odpowiada Katarzyna Sawicka, przewodnicząca NSZZ "Solidarność" w sieci. - Zdajemy sobie sprawę, że gdybyśmy prowadzili długie negocjacje w sprawie wyższych podwyżek, część załogi mogłaby zostać zwolniona. Nam zaś zależało najbardziej na utrzymaniu miejsc pracy.

300 zł zamiast 45 zł
Elżbieta Fornalczyk wysuwa inne argumenty: - Trzy procent podwyżki to mniej niż inflacja. Średnio pracownicy dostaną po 45 zł brutto.

"Sierpień 80" zaproponował początkowo, aby każdy pracownik sieci otrzymał po 500 zł podwyżki brutto. Potem obniżył żądania do 300 zł.
- Naszym zdaniem płace w Tesco powinny być wyższe, a warunki pracy lepsze - dodaje Fornalczyk.

Od piątku "Sierpień 80" jest w sporze zbiorowym z pracodawcą. Przemysław Skory zapowiada, że sieć będzie nadal rozmawiać ze związkiem. Na pytanie "Pomorskiej" o możliwość spełnienie żądań "Sierpnia 80", odpowiedział, że dla firmy najważniejsze jest teraz utrzymanie miejsc pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
paweł
Panią z Sierpnia wysłałbym np. do Krosna, albo innej Stalowej Woli, gdzie tysiące ludzi z dnia na dzień tracą możliwość zarabiania. A ci, którzy zostają, włącznie ze związkowcami, zgadzają się na obniżenie zarobków. Ludzie dostają podwyżkę, mają stabilną robotę i bezpiezne miejsca pracy, gdzie po 8 godzinach zakładają czapkę, wychodzą z roboty i mają wszystko w d.... Naprawdę trocję przyzwoitości należałoby wykazać, a nie tylko daj i daj. Jeśli Pani ze związku jest taka mądra, to niech założy firmę, zatrudni ludzi, podejmie ryzyko i kopie się z podobnymi sobie radykałami z Sierpnia80. Niech wtedy mówi, że się nalezy itp i niech postępuje zgodnie z przepisami regulującymi działalność związków. Związki są potrzebne, ale to jest szkodnictwo. Szacunek za to do Solidarności, która potrafi dogadać się nawet z siecią handlową. Nalezy się od nich uczyć. Respect.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska