https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pojedynek Tomasz Adamek - Wiaczesław Głazkow online. Transmisja gali z Bethlehem w tv i internecie

Opr. (as)
Michał Potocki/mmwrocław
- Jeśli chcę się liczyć w czołówce światowej, to takie walki jak z Głazkowem po prostu muszę wygrywać - powiedział polsatsport.pl Tomasz Adamek. "Góral" w sobotę w USA powalczy z Wiaczesławem Głazkowem.

Pięściarze mieli się zmierzyć już 16 listopada ubiegłego roku, jednak, z powodu choroby Polaka, starcie odwołano. Adamka zastąpił Garrett Wilson, którego Ukrainiec pokonał bez większego problemu.

Zawodnik z Gilowic zaznacza, że przygotowywanie się drugi raz do walki z tym samym zawodnikiem zawsze ułatwia zadanie. - Każde 8-9 tygodniowe treningi z Rogerem Bloodwort-hem dużo mi dają. Nieustannie się poprawiam. Jestem przecież tylko człowiekiem i popełniam błędy, więc każdy obóz pomaga w ich redukcji. Teraz rozpoczynamy już ostatni tydzień przygotowań, który będzie bardzo lekki. Pozostaje wyczekiwanie na sobotnią walkę. Oby tylko zdrowia starczyło. Jeśli tak będzie, to wchodzę do ringu i robię swoją robotę - mówi "Góral".

Przez odwołanie listopadowej walki Adamek ma za sobą ponad siedmiomiesięczną przerwę od boksu. Ostatnio kibice mogli go oglądać w ringu 3 sierpnia, kiedy to pewnie pokonał Dominicka Guinna. - Na pewno nie zmarnowałem tego czasu. Ciągle trenuję. Mam 37 lat i możemy zapomnieć o wchodzeniu do ringu co trzy, cztery miesiące, tak jak to robiłem kiedyś. I tak dziękuję Bogu za zdrowie i siły, że po tych 50 pojedynkach wciąż dane jest mi walczyć. Na pewno już nie zdecydowałbym się na więcej starć, niż dwa w roku deklaruje były mistrz świata dwóch kategorii wagowych: półciężkiej i junior ciężkiej.

Głazkow nie taki straszny

29-letni Głazkow to wicemistrz świata z 2007 r. oraz brązowy medalista olimpijski z Pekinu. Na zawodowym ringu nie zaznał jeszcze smaku porażki, a tylko jedno jego starcie zakończyło się remisem (16-0-1). Był również sparingpartnerem Polaka, przed walką z Guinnem. - To jest tylko kolejna walka. Wciąż marzę o jeszcze jednej szansie stoczenia mistrzowskiego boju. Jeśli chcę się ciągle liczyć w czołówce światowej, to takie walki jak z Głazkowem po prostu muszę wygrywać. Nie ma innej opcji - twierdzi 37-latek. - Miałem z nim kilka sparingów, ale nie możemy tego porównywać do walki. Dopiero ring weryfikuje wszystko. Zobaczymy, co on pokaże w sobotę i jaką taktykę obierze. Ja postaram się dostosować, oszukać go i wygrać. To jest moje zadanie - dodaje.
Adamek już raz dostał szansę walki o mistrzostwo świata. Dwa lata temu skrzyżował rękawice z Witalijem Kliczką, który posłał Polaka na deski w 10. rundzie. Teraz chce się zmierzyć z młodszym z ukraińskich braci - Władymirem - do którego należą pasy WBC, IBF, WBO i mniej prestiżowy IBO.
Polak doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że w Bethlehem czeka go bardzo trudne zadanie, jednak interesuje go tyko wygrana. - Wchodzę do ringu z wiarą w zwycięstwo. Jeżeli jesteś wojownikiem, to nie dopuszczasz do siebie możliwości przegrania - komentuje.

Jeszcze nie czas na emeryturę Adamka

"Góral" ma na koncie 51 walk, z których 49 wygrał. Pierwszej porażki doznał w 2007 r., kiedy to Chad Dawson odebrał mu pas WBC kategorii półciężkiej. Po raz drugi przegrał w 2011 r. We Wrocławiu boleśnie skarcił go Witalij Kliczko. Pięściarz z Gilowic jednak podkreśla, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

.
- Na pewno nie będę w ringu jako worek do obijania, ale póki jestem dobry i silny to znaczy, że mam być w tym biznesie. Taka wiara została we mnie rozbudzona, kiedy miałem 12 lat i też kiedyś musi się skończyć. Nie chciałbym walczyć tak jak niektórzy do 50. roku życia. Zdrowie jest bardzo ważne, boks to nie są szachy. Marzę jeszcze o mistrzowskim boju, a Głazkow to jest tylko kolejna przeszkoda. Musze go pokonać i iść dalej do przodu. Nie widzę innej drogi - podsumowuje Adamek.

Gdzie obejrzeć walkę? Sprawdź: Walka Tomasz Adamek - Wiaczesław Głazkow online. Transmisja gali z Bethlehem w Polsacie Sport

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska