https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pół dnia przed gabinetem lekarskim

Marta Pieszczyńska, [email protected], tel. 052 326 31 19
Znużeni pacjenci czekają w kolejce do poradni urologicznej. Większość z nich wejdzie do gabinetu dopiero po kilku godzinach.
Znużeni pacjenci czekają w kolejce do poradni urologicznej. Większość z nich wejdzie do gabinetu dopiero po kilku godzinach. fot. Tomek Czachorowski
Pacjenci mają już dość stania po kilka godzin w kolejkach do lekarza. - Dlaczego nie można nas rejestrować na konkretną godzinę? - pytają.

Weronikę Tuchalską z bydgoskich Wyżyn spotkaliśmy w samo południe przed poradnią urologiczną w Szpitalu Uniwersyteckim im. Biziela w Bydgoszczy. Do lecznicy przyszła krótko po godzinie 9.

- Niestety, nie byłam pierwsza, mimo że pacjenci przyjmowani są właśnie od 9 - opowiada nam bydgoszczanka. - Poczekam tu jeszcze kilka godzin, bo jestem dopiero trzynasta w kolejce.

Jak przyznaje, najlepszym rozwiązaniem byłoby rejestrowanie pacjentów na konkretną godzinę. - W moim przypadku to jeszcze pół biedy, mogę poczekać, bo jestem na emeryturze - wyjaśnia. - Znacznie gorzej mają osoby pracujące, bo nie wiedzą, o której godzinie wejdą do gabinetu lekarskiego. Najlepiej to chyba wziąć sobie dzień urlopu.

Dają tylko numerek

Niestety, w większości poradni specjalistycznych bydgoskich szpitali uniwersyteckich pacjentów nie zapisuje się na konkretną godzinę.

- Wystarczy, że wypadnie jedna osoba i ustalona wcześniej kolejka rozbija się - dowodzi Kamila Wiecińska, rzecznik prasowa szpitali uniwersyteckich.

Podobnie jest w Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu. - Rejestrujemy pacjentów na konkretny termin, ale nie na godzinę - usłyszeliśmy w placówce.

Z kolei we włocławskiej w przychodni specjalistycznej "Medicus" rejestracja zaczyna się po godzinie 13. - Każdy pacjent dostaje numerek i oblicza sobie mniej więcej kiedy wejdzie do lekarza - tłumaczy pracownik lecznicy.

A jednak można

Tymczasem w Prywatnym Centrum Medycznym "Medic" w Bydgoszczy do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej pacjenci zapisywani są właśnie na konkretną godzinę. - Lekarze starają się przestrzegać wyznaczonego czasu - zapewniają nas w przychodni. - Niestety, to pacjenci najczęściej rozbijają kolejkę. W sytuacji konfliktowej wywieszamy listę. Ostatecznie jednak zapisy na godzinę zdają egzamin.

Przymusu nie ma

Narodowy Fundusz Zdrowia nie narzuca lecznicom konieczności ustalania dokładnej godziny wizyty. - Pacjenta, który może rejestrować się osobiście, telefonicznie bądź za pośrednictwem kogoś z rodziny, należy przede wszystkim powiadomić o dniu spotkania z lekarzem - wyjaśnia Barbara Nawrocka, rzecznik prasowa bydgoskiego oddziału NFZ. - Trzeba także poinformować o godzinach pracy poradni.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
chory
W dniu 29.10.2009 o 08:01, pacjent napisał:

Na zrobienie RTG w szpitalu w Inowrocławiu ,który trwał ok.5min.czekałem przedwczoraj 4,5godziny! Szpital to jedna wielka poczekalnia!

Za to najszybciej w Inowrocławiu można zrobić rezonans. W całym województwie czeka się ponad pół roku.

d
draw

Trzeba mieć dużo zdrowia, aby chorować

~Pola~
Pomysł, żeby rejestrowac na konkretną godzinę też nie jest zbyt trafiony. Bo zawsze znajdzie się ktoś komu spieszy się bardziej niż innym i albo się uprze, że był szybciej w kolejce i nie przepuści, albo skłamie co do swojej godziny... W Szpitalu Nr 2 do ortopedy rejestrują na godzinę i zawsze jest 1,5-2 godzin poślizgu... A pani Weronika jest wyjątkiem, bo zauważyłam, że najbardziej zawsze spieszy się emerytom... I np. lekarz przyjmuje od 11-stej a taki emeryt jest w przychodni o 7-mej, 8-mej. Wtedy przyjdzie na 11-stą jakaś młoda osoba i emeryt jest oburzony, dlaczego on siedząc tu już 3 godziny ma przepuścić gówniarza, skoro może on stać i czekać...
m
migotka
Pracowałam w jednej z bydgoskich przychodni, mieliśmy wielu lekarzy specjalistów i kolejki zawsze były problemem, mimo, że pacjenci rejestrowani byli na konkretną godzinę.
Ale to nie jest złośliwośc lekarzy, pielęgniarek lub złej organizacji w przychodni!
Problemem zawsze były osoby starsze, które właśnie zaburzały kolejność kolejki. Będąc na emeryturze potrafiły siedzieć pod drzwiami gabinetu już dużo wcześniej żeby tylko wejść jako pierwsze, mimo że godzina ich rejestracji była o wiele późniejsza. Przy tym oczywiście zawsze wszczynały awanturę że ktoś się wpycha bo przyszedł 10 minut przed swoim czasem.
Rzeczywiście czasem trudno lekarzowi trzymać pacjenta równo 15 minut, w niektórych przypadkach to zdecydowanie za mało i gdy wizyta się przeciągnie należy spokojnie czekać na swoją kolej.
Mimo wszystko uważa że zapisywanie pacjentów na konkretną godzinę to jedyny sposób na zachowanie chociaż minimalnego porządku. I dobrym rozwiązaniem w przypadku kłótni i zdenerwowania pacjentów jest wywieszanie listy, ale tu niestety odzywa się ochrona danych osobowych i jedyną opcją musi zostać kontrolowanie listy przez osoby pracujące w przychodni.
Drodzy pacjenci! cierpliwości! mamy taki system lecznictwa nie inny, musimy się dostosować!
Drodzy pracownicy przychodni! wystarczy chcieć! wiem że zawsze jest dużo pracy, ale chwila poświęcona na pomoc pacjentom w tej sprawie może zdziałać cuda
p
pacjent
Na zrobienie RTG w szpitalu w Inowrocławiu ,który trwał ok.5min.
czekałem przedwczoraj 4,5godziny! Szpital to jedna wielka poczekalnia!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska