Około 500 osob pojechało w rajdzie rowerowym po powiecie al...
Od maluchów po seniorów

Starosta Wioletta Wiśniewska ( w środku) z najstarszymi uczestnikami rajdu: Stefanią Kotrych i Henrykiem Wesołowskim.
(fot. Fot. Jadwiga Aleksandrowicz)
- Na poprzednim rajdzie było dwieście pięćdziesiąt osób. Liczyliśmy, że tym razy może być ze sto więcej, ale pięciuset się nie spodziewaliśmy - nie ukrywa Marcin Strych z wydziału promocji starostwa. Nie zabrakło wprawdzie na postoju w Ostrowąsie pysznej grochówki ugotowanej przez Romana Komorowskiego ze Spółdzielni Socjalnej Budowlani w Nieszawie, ani świetnej wędzonej słoniny podgrzanej na grillu, ale już z kiełbaskami, pieczywem, napojami i jednorazowymi naczyniami od sponsorów było gorzej. Radzono sobie po harcersku: jedni myli jednorazówki, inni dzielili się nimi z najbliższymi, jeszcze innym grochówka smakowała z kubka, gdy brakło talerzyka.
Do przygotowań posiłku dla rowerzystów włączyło się juz od wczesnych godzin rannych Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Miasta Nieszawy.
Na rajdzie pojawiły się całe rodziny, od maluchów wiezionych na specjalnych wózeczkach przyczepionych do rowerów po seniorów. Najstarsi uczestnicy to Stefania Kotrych z Wagańca (81 lat) i Henryk Wesołowski z Aleksandrowa Kujawskiego (76 lat).

Nakarmić pół tysiąca ludzi nie było łatwo
(fot. Fot. Jadwiga Aleksandrowicz)
Na starcie w Aleksandrowie Kujawskim pojawili się amatorzy dwóch kółek z powiatów: aleksandrowskiego, radziejowskiego, toruńskiego, włocławskiego, a nawet z Lubelszczyzny i Gdańska.
- Świetnie się jechało. Tylko jeden odcinek był nieco trudniejszy, bo droga nie była utwardzona - dzielił się z nami wrażeniami Tadeusz Karauda spod Świdnika w Lubelskiem na postoju w Ostrowąsie. Jechał na rowerze pożyczonym z ciechocińskiego sanatorium Julianówka.
- To nasz drugi rajd po powiecie - wyznała nam Karolina Wojtylewska, która w trasę ruszyła z mężem Damianem i 5-letnim synkiem Jakubem.
- Świetna pogoda i świetna atmosfera. Jestem na tym rajdzie po raz drugi - zdradziła nam z kolei pani pola Strych z Ciechocinka, która na rajd wybrała sie ze studiujacym synem Adamem.
- Co roku biorę udział w tym rajdzie, teraz towarzyszy mi córka i jej chłopak - nie ukrywał bryg. Tomasz Kubik, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Aleksandrowie Kujawskim.Jechal oczywiście rowerem,a nie w strażackim wozie towarzyszącym komumnie rowerzystów.
- Rower to dla mnie sposób na samotność, a udział w takim rajdzie to nie lada frajda. No i coś dla zdrowia - dzielił się z nami 66-letni Zenon Kaszak z Aleksandrowa Kujawskiego.
- Na następny rajd muszę namówić żonę. To mój drugi udział w tej imprezie. jest naprawdę bardzo przyjemna - zwierzył się Wojciech Zieliński, nauczyciel gimnazjum i radny ciechociński.
- Przyjechaliśmy z Torunia. W sumie zrobimy ponad sto kilometrów, ale nieżzałujemy, bo impreza jest fajna - to opinia Marcina Zarębskiego, któremu towarzyszyła Ewa Ryszkowska.
Wśród rajdowiczów było wiele znanych postaci ze starostą Wiolettą Wiśniewską na czele, której towarzyszył syn Wiktor. Na rowerach widzieliśmy: dyrektorów, urzędników, radnych, nauczyciel, radnych.
O bezpieczeństwo zadbali aleksandrowscy strażacy, druhowie z OSP, policja i, ambulans Przychodni Rodzinnej w Ciechocinku.