W Wałczu podczas odbierania przez wioślarki i wioślarzy nominacji na mistrzostwa świata seniorów w Sarasocie na Florydzie (od 24 września), nie dominował temat rywalizacji o medale, a huraganu „Irma” który zbliżał się do wybrzeży Stanów Zjednoczonych.
- Mamy nadzieję, że „Irma” ominie miejsce mistrzostw, a jeżeli nie, to wielkość zniszczeń nie będzie zbyt duża, co pozwoli na przeprowadzenie czempionatu - mówił zaniepokojony Ryszard Stadniuk, prezes PZTW.
Polska ekipa miała udać się na amerykański kontynent w niedzielę.
- Nasz lot został odwołany, lecz zdołaliśmy przebudować bilety na poniedziałek i wtorek - zdradził Bogusław Gryczuk, dyrektor sportowy PZTW.
Jak się okazuje i te loty zostały odwołane. Sarasotę, leżącą w zachodniej części Florydy właśnie w poniedziałek zaatakowała „Irma”. Owszem moc huraganu zmalała, lecz w dalszym ciągu stwarza ogromne zagrożenie.
- Dostaliśmy od FISA informację, że dokona ona realnej oceny sytuacji i wyda stosowny komunikat. Nasi reprezentanci pozostali w Wałczu i czekają co wydarzy się w kolejnych dniach - przekazał „Pomorskiej” dyrektor Gryczuk.
Przenosiny mistrzostw, na przykład do Europy nie wchodzą w grę, albowiem cały sprzęt dotarł już wcześniej w kontenerach do Sarasoty i jak zapewniają gospodarze został dobrze zabezpieczony.
Na szczęście dzisiaj informacje były już znacznie pomyślniejsze.
- Mistrzostwa świata nie zostały odwołane, odbędą się w planowanym terminie. Według informacji jakie dostaliśmy, zniszczenia w Sarasocie nie są aż tak znaczne, by nie mogły się odbyć zawody. Gospodarze uważają, że się z nimi uporają do czasu przybycia ekip - dodał dyrektor sportowy PZTW.
Kiedy biało-czerwoni odlecą do Sarasoty?
- Pierwotnie zakładaliśmy, że ruszamy do Stanów wszyscy razem 10 września. Jednak z uwagi na huragan odloty zostały anulowane. Mamy już od przewoźnika potwierdzenie nowych terminów: pierwsza grupa odleci do Orlando w sobotę, druga w niedzielę. W tej sytuacji rezygnujemy z planowanego wcześniej dziewięciodniowego zgrupowania na wschodnim wybrzeżu Florydy. Jedziemy od razu na zachodnie wybrzeże Florydy, do Sarasoty - tam, gdzie są regaty - powiedział Gryczuk.
Mistrzynie rozdzielone
Martyna Mikołajczak z Lotto Bydgostii i Weronika Deresz, mistrzynie Europy w dwójce podwójnej wagi lekkiej, nie wystąpią razem w MŚ.
- Martyna, pogubiła się technicznie. Po zgrupowaniu w Zakopanem nie mogła zgrać się z Weroniką. Ostatnie sprawdziany pokazywały, że dwójka z Dorociak płynie szybciej - tłumaczy niespodziewaną roszadę Przemysław Abrahamczyk, trener odpowiedzialny za wagę lekką kobiet.
Mikołajczak została w ostatniej chwili przesunięta na jedynkę wagi lekkiej, a partnerką Deresz będzie włąśnie Joanna Dorociak
Szkoleniowiec kłopotów Martyny upatruje w problemach zdrowotnych i stresie z tym związanym: - Wykryto u niej astmę, miała też kilkudniową przerwę w treningach z powodu problemów z plecami. Te przerwy być może wybiły ją z rytmu. Jak się za bardzo chce, to niekiedy nic nie wychodzi - wylicza.
Mikołajczak z łzami w oczach odbierała nominację na jedynkę. Nie chciała komentować decyzji trenera. - Mistrzostwa pokażą czy trener miał rację - stwierdziła krótko.
Ania będzie trzymać mocno kciuki
W mistrzostwach nie wystąpi Anna Wierzbowska, która przed kilkunastu dniami uległa poważnemu wypadkowi podczas rowerowego treningu. Przybyła jednak na nominację: - Jestem już po sześciogodzinnej operacji nogi przeprowadzonej w wałczańskim szpitalu. Trochę śrub i metalu użyto, aby to wszystko poskładać. Niestety, czeka mnie jeszcze operacja lewego barku, a później długotrwała rehabilitacja. Jestem jednak dobrej myśli i liczę, że do końca tego roku, a może i szybciej, wrócę do koleżanek. Mocno będą trzymać za nie kciuki.
A Joanna Dittmann, Monika Ciaciuch, Maria Wierzbowska i Olga Michałkiewicz, która zastąpiła Anne Wierzbowską zapowiadają, że powalczą właśnie dla niej o medal.
Bojowe wiosła krótkie i „lekkusi”
Ten sezon, jak dotąd, jest bardzo udany dla podopiecznych Jakuba Urbana i Michała Kozłowskiego oraz Aleksandra Wojciechowskiego w wiosłach krótkich.
Męska dwójka z torunianinem Mirosławem Ziętarskim i czwórka podwójna z Dariuszem Radoszem z Bydgostii w ME zdobyły srebrne medale. Obaj wioślarze z naszego regionu bardzo chcieliby powtórzyć ten wynik w Sarasocie.
Kobieca czwórka z Katarzyną Zillmann z AZS UMK i Martą Wieliczko z Wisły Grudziądz, trzykrotne triumfatorki w PŚ, nie zamierzają schodzić ze zwycięskiej ścieżki.
Bardzo optymistycznie nastawieni są też wioślarze Gopła Kruszwica: Artur Mikołajczewski i Jerzy Kowalski. Ten pierwszy zwyciężył w ostatnich dwóch rega-tach PŚ w jedynce wagi lekkiej, zaś Kowalski w dwójce podwójnej byli trzeci w Poznaniu.
- Nic nam nie dolega i celujemy w medal - zapowiadają
W ósemce wszyscy „pod parą”
Nadal natomiast nie wiadomo, kto popłynie w męskiej ósemce. Kandydatów jest dziesięciu plus sternik. W tej grupie jest kilku reprezentantów wywodzących się z naszego regionu (Bydgostia, BTW, Zawisza, Wisła, AZS UMK) .
- O tym poinformuję zawodników tuż przed mistrzostwami, już w Sarasocie - zakomunikował Jerzy Broniec, który opiekę nad wiosłami długimi przejął w czerwcu po włoskim szkoleniowcu.
Sportowe Podsumowanie Weekendu - odcinek 24.