https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci z Inowrocławia uratowali kierowcę spod Konina

(dan)
Lekarze przyznali, że gdyby nie szybka reakcja policjantów, ta historia mogłaby się skończyć tragedią.
Lekarze przyznali, że gdyby nie szybka reakcja policjantów, ta historia mogłaby się skończyć tragedią. Archiwum
W trakcie nocnej służby asp. Adam Darabasz i sierż. sztab. Jarosław Płaczkowski zwrócili uwagę na lawetę zaparkowaną przy ulicy Staszica w Inowrocławiu.

Okazało się, że kierujący pojazdem 47-letni mieszkaniec powiatu konińskiego źle się poczuł, a kontakt z nim był bardzo utrudniony. Towarzyszył mu zdenerwowany syn, który próbował pomóc swojemu ojcu.

- Policjanci natychmiast wynieśli kierowcę z szoferki, bo stan jego pogarszał się z każdą chwilą. Udzielili mu pierwszej pomocy. Wezwali również na miejsce pogotowie i do czasu przyjazdu karetki reanimowali mężczyznę - relacjonuje Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.

Aby przywrócić akcję serca, przybyli na miejsce sanitariusze musieli nawet zastosować elektrowstrząsy. 47-latka udało się uratować. Lekarze przyznali, że gdyby nie szybka reakcja policjantów, ta historia mogłaby się skończyć tragedią.

Czytaj: Kierowca ciężarówki był tak pijany, że zamiast w alkomat dmuchnął w palec

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 13.12.2013 o 23:35, Michal napisał:

Przepraszam bardzo czy ten artykuł jest z lat 90-tych ? Nie słyszałem , żeby w dzisiejszych czasach w Zespołach Ratownictwa Medycznego jeździło kilku "sanitariuszy" i do tego pozwalali sobie czasem na używanie "elektrowstrząsów". Chyba możemy wymagać od Gazety Pomorskiejtroszkę rzetelności i przykładania się do pracy. Gdyby tak Ci "sanitariusze" pracowali jak twórca tego artykułu, to nie wiem czy ten człowiek by przeżył...Zapamiętajcie sobie że w karetkach pogotowia pracują RATOWNICY MEDYCZNI nie sanitariusze.

Może twórca tego artykułu sam był po elektrowstrząsach?   :wacko:  I jeszcze się dziwią , że polska młodzież pisać nie potrafi  :D

g
gość

Następnym razem panie drogi zapytajmy wujka googlaaa ha ha ha  :lol:

p
pani

Brawo dla policjantów ! Ale te elektrowstrząsy .. ech  panie dziennikarzu !

M
Michal

Przepraszam bardzo czy ten artykuł jest z lat 90-tych ? Nie słyszałem , żeby w dzisiejszych czasach w Zespołach Ratownictwa Medycznego jeździło kilku "sanitariuszy" i do tego pozwalali sobie czasem na używanie "elektrowstrząsów". Chyba możemy wymagać od Gazety Pomorskiej

troszkę rzetelności i przykładania się do pracy. Gdyby tak Ci "sanitariusze" pracowali jak twórca tego artykułu, to nie wiem czy ten człowiek by przeżył...

Zapamiętajcie sobie że w karetkach pogotowia pracują RATOWNICY MEDYCZNI nie sanitariusze.

G
Gość

Jestem ratownikiem medycznym. Żeby wykonywać swój zawód skończyłem 5 lat studiów i kilkanaście certyfikowanych kursów. Szlag więc mnie trafia, gdy w gazecie pisze się "o mnie" sanitariusz!!!! A elektrowstrząsy to terapia psychiatryczna a nie ratunkowa!!! Wątpię więc żeby taką procedurę zastosowali moi koledzy z Inowrocławia...  Proponuję więcej wiedzy a mniej pisania głupot!!!

pozdrawiam

e
eda

Zapamiętajcie sobie pismaki raz na zawsze, że w karetkach jeżdżą ratownicy medyczni a nie sanitariusze oraz to, że na miejsce zdarzenianie przyjeżdżają "lekarze" tylko jeden lekarz wraz z resztą zespołu: pielęgniarką, ratownikiem i ewentualnie kierowcą. Dziwi mnie to od dłuższego czasu jak można zamiennie używać określeń lekarz, ratownik i sanitariusz. To nie jest to samo! 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska