https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policjant z Brodnicy z prokuratorskimi zarzutami. Miał wziąć pieniądze od kierowcy

Waldemar Piórkowski
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Polska Press
Kolejnemu funkcjonariuszowi policji z Brodnicy postawiono w ostatnich miesiącach prokuratorskie zarzuty. Tym razem chodzi o podejrzenie przywłaszczenia pieniędzy od kierowcy.

Pod koniec ubiegłego roku szosą w Wielkim Głęboczku jechał swoim samochodem obywatel Włoch pracujący w Niemczech. Na miejscu pasażera siedziała Polka, partnerka przedsiębiorcy. Oboje wracali do Niemiec ze świątecznego pobytu w Polsce.

Wyprzedzili jedno z aut i kiedy znaleźli się na swoim pasie, zauważyli stojący radiowóz i policjanta w mundurze. Zostali zatrzymani. Policjant poinformował ich, że popełnili drogowe wykroczenie, wyprzedzali w niedozwolonym miejscu i trzeba za to zapłacić mandat.

**

Zobacz też: Miejski monitoring coraz bardziej skuteczny**

Kierowca dał policjantowi 150 euro. Funkcjonariusz wziął pieniądze i kazał jechać dalej. Nie dał im żadnego potwierdzenia ukarania i opłacenia grzywny.

Wtedy Włoch i jego partnerka zaczęli zastanawiać się nad tym, co się stało. Postanowili podjechać do najbliższego posterunku policji, aby zapytać, czy wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Trafili do komendy w Brodnicy. Kiedy opowiedzieli, co się stało na drodze w Wielkim Głęboczku, wezwano funkcjonariuszy z Biura Spraw Wewnętrznych Policji i policjant, który wziął 150 euro, został zatrzymany.

- Mężczyzna przyznał się do wzięcia pieniędzy i do tego, że nie wystawił mandatu - mówi Alina Szram z Prokuratury Rejonowej w Brodnicy.

Na początku postępowania w tej sprawie postawiono podejrzanemu zarzut przekroczenia uprawnień i wzięcia łapówki. Teraz, gdy sporządzany jest akt oskarżenia w tej sprawie, został on zmodyfikowany.

Zobacz też: Jaka jest prawda o DPS w Chełmnie?

Policjant będzie odpowiadał za przekroczenie uprawnień. Uznano bowiem, że pieniądze, które wziął, nie były łapówką. Miał je tylko sobie przywłaszczyć, ponieważ ten, który je dawał, nie chciał skorumpować policjanta. Był przeświadczony o tym, iż płaci mandat.

Podejrzany, któremu grozi do 10 lat więzienia musiał zapłacić kaucję, a po postawieniu mu zarzutów została wszczęta procedura zmierzająca do wydalenia go ze służby.

Przypomnijmy, że w listopadzie 2017 roku czterem policjantom z Brodnicy postawiono zarzuty współpracy z grupą przestępczą. Potem wyrzucono innego policjanta, podejrzanego o gwałt na zatrzymanej.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gosc
Brać się za nich żeby tak chcieli się zabrać za Rypinska komendę to co niektórzy też by polecieli
P
Piotr
2 latka do paki
M
Makalele
Jakbyś idoto się trochę się orientował w realiach to byś wiedział jak to w praktyce wygląda .
P
Pawel
Baranie jak bys trochę sie orientował to byś wiedział ze policjanci składają oświadczenia majątkowe
M
Mieszkaniec
Skorumpowani po same uszy a mieszkańców karzą za drobne przewinienia .Wywalić komendanta
Z
Zbigniew
Brawo dla państwa że nie dali się okraść temu bandycie .
M
Makalele
Ci bandyci w ubraniach z napisem policja powinni być zmuszeni do złożenia oświadczeń majątkowych .
S
Sebastian sob
Nie pierwszym co bierze znam duzo inych po nazwisku haaa norma Brodnica jedna duża mafia
P
Police
W polsce tylko ryby nie biora!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska