W niemieckim Abensbergu najlepszymi zawodnikami w naszej ekipie byli Krzysztof Buczkowski i Karol Ząbik.
Wyniki: 1. POLSKA 40 pkt: Ząbik 10 (2,u,3,3,2), Hlib 10 (2,2,2,2,2), Buczkowski 11 (2,w,3,3,3), Mat. Szczepaniak 9 (1,3,1,2,2), Gomólski n/s; 2. WIELKA BRYTANIA 36 pkt: Kennett 14 (3,3,3,2,3), King 5 (3,w,0,1,1), Bridger 11 (3,1,2,3,2), Wright 6 (1,2,0,2,1), Woffinden n/s; 3. CZECHY 30 pkt: Tomicek 6 (0,3,2,1,0), Sitera 11 (0,3,1,3,3,1), Kus 9 (3,1,2,0,3), Stichauer 4 (0,2,1,1,-), Gavenda n/s; 4. NIEMCY 13 pkt: Busch 0 (0,w,-,-,-), Speicer 6 (1,2,3,0,0,0), Dilger 4 (1,1,0,1,1), Woelbert 3 (2,d,1,0,0), Facher 0 (0,0)
Polacy jechali do Abensbergu po trzecie z kolei złoto w DMŚ juniorów. Zadanie wydawało się ułatwione, bo w eliminacjach odpadli najgroźniejsi rywale biało-czerwonych: Szwecja, Dania i Australia. Dlatego Polacy, mimo słabszego składu niż w poprzednich dwóch edycjach, byli zdecydowanymi faworytami.
Start dla wyspiarzy
Tymczasem w pierwszej serii naszych reprezentantów zaskoczyli Anglicy. Wygrywali kolejno Edward Kennett, Daniel King i Lewis Bridger. Polaków najwyżej stać było na drugie miejsce, które stało się udziałem m.in. dwóch Pomorzan. Buczkowski przyjechał za Kingiem, a Ząbik mimo ataków do samej mety musiał uznać wyższość Bridgera. Jeszcze gorzej poszło Szczepaniakowi, który nie dość, że przegrał z Kennettem, to jeszcze uległ także Woelbertowi. Dlatego po pierwszej serii Wielka Brytania wyprzedzała nasz zespół o trzy punkty.
Straty zostały odrobione już w 5. wyścigu, gdy na start nie zdążył King, a wygrał Szczepaniak. Później jednak nie poszło zbyt dobrze naszym zawodnikom. Buczkowski przewrócił się w wyścigu 6., a w 8. to samo spotkało Ząbika, który jednak i tak był dopiero trzeci za Siterą i Wrightem. Obu żużlowcom nic poważnego się nie stało, ale straty punktów spowodowały, że ponownie Wielka Brytania nam odjechała - tym razem na cztery punkty. Co gorsza, punktami z Polakami zrównali się Czesi dzięki zwycięstwom w drugiej serii Tomicka i Sitery.
"Buczek" postawił kropkę
Pomorzanie z kolei byli bohaterami trzeciej serii. Najpierw Buczkowski pokonał Bridgera, Siterę i Fachera, a na zakończenie serii Ząbik wreszcie dobrze wystartował i zdystansował Kusa, Woelberta i Kinga. Ostatnie miejsce w tym wyścigu reprezentanta Wielkiej Brytanii oznaczało, że Polacy dogonili w klasyfikacji najgroźniejszych rywali (po 21 pkt). Szanse na złoto zachowywali jeszcze Czesi (18 pkt), a o medalowych aspiracjach musieli już zapomnieć Niemcy (11 pkt).
Dzięki żużlowcom z Torunia i Bydgoszczy biało-czerwoni w czwartej serii po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Najpierw drugie zwycięstwo w finale odniósł Buczkowski pokonując Wrighta, Stichauera i Woelberta. Straty Anglików odrobił co prawda Bridger przyjeżdżając na metę przed Hlibem, ale na koniec na tor wyjechał jeszcze Ząbik. Żużlowiec Unibaksu jako jedyny tego dnia pokonał Kennetta i tym samym ponownie wyprowadził swój zespół na minimalne prowadzenie.
W ostatniej serii obrońcy tytułu skutecznie obronili przewagę. Trzecie z rzędu złoto dla biało-czerwonych stało się faktem już po przedostatnim wyścigu. Wtedy Buczkowski pokonał Bridgera, Dilgera i Tomicka. Polacy mieli wtedy już 5 pkt więcej od Anglików, którzy do końca musieli bronić srebra przed atakami Czechów.