Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Bułgaria. Transmisja TV online. Siatkówka na Igrzyskach Olimpijskich Londyn 2012

Tomasz Froehlke z Londynu
Jerzy Winiarski z małżonką na meczu siatkarzy z Bułgarią. Flaga Bydgoszczy była już razem z nimi w Pekinie...
Jerzy Winiarski z małżonką na meczu siatkarzy z Bułgarią. Flaga Bydgoszczy była już razem z nimi w Pekinie... Tomasz Froehlke z Londynu
Na biało-czerwonych spadł bułgarski zimny prysznic. Sprawdziły się ostrzeżenia, że osłabionych rywali nie należy lekceważyć.
Sławomir Dworaźny (z lewej) z Bydgoszczy i Michał Pacia z Wrocławia na meczu siatkarzy z Bułgarią
Sławomir Dworaźny (z lewej) z Bydgoszczy i Michał Pacia z Wrocławia na meczu siatkarzy z Bułgarią
Tomasz Froehlke

Sławomir Dworaźny (z lewej) z Bydgoszczy i Michał Pacia z Wrocławia na meczu siatkarzy z Bułgarią

(fot. Tomasz Froehlke)

Polska - Bułgaria 1:3 (22:25, 27:29, 25:13, 23:25)

POLSKA: Nowakowski (5), Winiarski (5), Kurek (20), Bartman (21), Możdżonek (4), Żygadło, Ignaczak (libero); na zmiany: Kosok (1), Zagumny (4), Ruciak, Jarosz (1), Kubiak (8). Punkty: atak - 52, zagrywka - 7, blok - 10.
BUŁGARIA: G. Bratojew (3), Skrimow (12), Josifow (10), Todorow (7), Aleksiew (7), Sokołow (28), Sałparow (libero); na zmiany: Penczew, W. Bartojew, Dimitrow, Nikołow (2). Punkty: atak - 52, zagrywka - 9, blok 8.

Już drugi mecz i pierwsza porażka na igrzyskach olimpijskich w Londynie, która może skomplikować walkę o pierwsze miejsce w grupie A. Okazuje się, że to jednak impreza tak specyficzna, że można wygrać w bardzo dobrym stylu Ligę Światową, rywal może przyjechać bez swoich dwóch czołowych zawodników (Matej Kazijski i Andrej Żekow), zmienić trenera (Najden Najdenow za Radostina Stojczewa), kłócić się z własną federacją, która ich zdaniem szkodzi bułgarskiej siatkówce i wywołuje same skandale, ale i tak na boisku wychodzi zupełnie co innego.

Optymizm i ostrzeżenie

Trudno oczywiście dziwić się optymizmowi wszystkich przed spotkaniem z Bułgarią. Świetna atmofera w polskiej ekipie po zwycięstwie w Lidze Światowej i wygranym na inaugurację spotkaniu z Włochami 3:1 jest znakomita. Także wśród kibiców. W tłumie Polaków spotykanych podczas kilkuminutowej pieszej podróży z metra do kompleksu Earls Court nie było nikogo, kto by wątpił w zwycięstwo biało-czerwonych.

- Jak gra Polska, to nie mogło nas tu zabraknąć. Musimy być z naszymi siatkarzami. Wygramy pewnie - mówił Sławomir Dworaźny z Bydgoszczy, które spotkanie oglądał z kolegą Michałem Pacią z Wrocławia.
Pewne zwycięstwo przewidywali także Robert Parlej i jego żona Dagmara, którzy byli bardzo szczęśliwi, że udało im się dostać wejściówki po 55 funtów. A nie było to łatwe. Wielu pytało o bilety, bo w kasach nie było już ani jednego. Ale chętnych do pozbycia się wejściówej nie znaleźli.
Optymistą byli też rodzice Michała Winiarskiego, którzy przylecieli na mecz z Bydgoszczy. - Stawiam na 3:0, ale od razu przestrzegam - Bułgarów nie można lekceważyć. To groźny zespół. Bilety powrotne zarezerwowaliśmy dopiero na 13 sierpnia. Po fiinale z udziałem Polaków. I mamy nadzieję, że będziemy wracać do kraju ze złotem - powiedział nam Jerzy Winiarski.

Warunki są jednakowe

W meczu już tak optymistycznie nie było. A wręcz przeciwnie - było po prostu słabo. Poza jednym setem, w którym biało-czerwoni zdruzgotali Bułgarów, w pozostałych nie mieli żadnych atutów, żeby rywali pokonać. Być może we znaki dała się niecodzienna pora rozgrywania spotkań (godz. 11.30), o czym mówili siatkarze po spotkaniu z Włochami, ale też z drugiej strony warunki dla wszystkich są jednakowe.
Polacy zupełnie nie potrafili znaleźć recepty na ataki mierzącego 220 cm wzrostu Cwetana Sokołowa. Zdobył aż 28 pkt. (z czego 4 z potężnej zagrywki), a jego wszyscy partnterzy z drużyny - 41 pkt. Z kolei w polskiej ekipie Bartosz Kurek wraz ze Zbigniewem Bartmanem zdobyli w sumie 41 pkt., a wszyscy pozostali tylko 28.
Polacy sprawiali wrażenie, jakby nie mieli siły rażenia. ich ataki - poza trzecim setem - nie były tak skuteczne, jak w pierwszym spotkaniu, brakowało bloków czy skuteczniejszej zagrywki. Nie pomagały rotacje trenera Andrei Anastaziego - zmienił rozgrywających i Łukasza Żygadło zastąpił Paweł Zagumny, na boisku pojawiali się Michał Ruciak, Grzegorz Kosok, Michał Kubiak i Jakub Jarosz.

"Gwóźdź" Josifowa

W pierwszym secie biało-czerwoni ze stanu 19:23 odrobili na 22:24, ale Todor Skrimow odbił piłkę od bloku w aut.
W drugiej partii Polacy też częściej przegrywali, ale wydawało się, że w końcówce przełamią Bułgarów. Prowadzili 21:20, gdy Kurek pięknie skończył atak. Po kolejnych błędach przegrywali jednak 22:24 (m.in. as Sokołowa), ale do 24:24 doprowadzili Jarosz i Kurek, po świetnych obronach. Potem już gra odbywała się punkt za punkt. Ale decydujący głos należał do Bułgarów: Teodor Todorow zaatakował w linię, Polacy źle odebrali, Jarosz musiał przepchnąć piłkę na drugą stronę, a znów Skrimow zrobił to, co nie udało się biało-czerwonym - skończył atak.
Gwóźdź na koniec
Nadzieje pojawiły się po trzecim secie, w którzy Bułgarzy nie mieli nic do powiedzenia: były bloki, atak i obrony. Ale w czwartym znów od początku to właśnie Bułgarzy byli pewniejsi siebie i tworzyli bardziej wyrównany team niż Polacy. Wygrywali 8:4, 16:11. Polacy się jednak zerwali - wreszcie zatrzymali kilka razy Sokołowa, który uderzeł też w aut. Było 17:17 i 19:19. I kolejne dwie piłki były kluczowe: Sokołow skończył, a Georgi Bratojew inteligentnie minął polski blok. Dwupunktowej przewagi Bułgarzy już nie oddali. Przy 23:24 zagrywał Winiarski, ale dokładnie rozegranie zakończyło się "gwoździem" Wiktora Josifowa.

W czwartek Polacy grają z Argentyną (godz. 17.45)

Zapis relacji na żywotutaj

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska