Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska ruletka z reprezentacją

Joachim Przybył
Stephane Antiga, były siatkarz Delecty Bydgoszcz.
Stephane Antiga, były siatkarz Delecty Bydgoszcz. Jarosław Pruss
Adam Nawałka kieruje piłkarską, a Stephane Antiga siatkarską reprezentacją Polski. Dla obu federacji to nowe nadzieje, dla kibiców spora niepewność, a dla wielu po prostu akt desperacji.

Już dawno wybory selekcjonerów dwóch najważniejszych reprezentacji sportowych w Polsce nie wzbudziły tyle emocji i kontrowersji. Efekty poznamy w przyszłości, ale dziś możemy się zastanowić, czy te decyzje dają nam realne nadzieje na sukcesy?

Mimo klęsk reprezentacji, kolejnych blamaży w europejskich pucharach to futbol pozostaje niezmiennie sportową miłością numer jeden Polaków. Do tego stopnia, że zdarza nam się przymykać oczy na jego słabości, braki i wymagać rzeczy praktycznie niemożliwych.

Czy Adam Nawałka marzenia i nadzieje przekuje w rzeczywistość? Ma szanse, o ile właściwie zdiagnozuje problemy i dostanie czas na ich rozwiązanie. Możemy miesiącami dyskutować o formie i sytuacjach Roberta Lewandowskiego, ale dopóki nie wychowany kogoś w rodzaju Mario Goetze, to nasz najlepszy napastnik musi liczyć przede wszystkim na łut szczęścia. To tylko przykład, ale także dobitny symbol funkcjonowania polskiej drużyny.

Solidny. To wystarczy?

W przypadku Adama Nawałki wątpliwości jest chyba przynajmniej tyle samo, ile nadziei. Pytania budzi nie tyle warsztat, ile dokonania nowego selekcjonera. Reprezentacja kraju potrzebuje szkoleniowca, który wie, jak zwyciężać. Przy skromnych zasobach piłkarskich konieczna jest wybitna osobowość, przynajmniej na ławce trenerskiej.

Nawałka w ciągu kilkunastu lat kariery szkoleniowca sukces odniósł jeden - mistrzostwo Polski dekadę temu z Wisłą Kraków, z której zresztą natychmiast został zwolniony. Trenerowi szybko policzono bilans zwycięstw i porażek, a tych pierwszych okazało się być jednak nieco mniej.

Przeczytaj także: Stephane Antiga trenerem kadry Polski! Fani z Grudziądza mają z nim mnóstwo zdjęć [zdjęcia]

W ostatnich latach był chwalony za pracę w Zabrzu, ale do mistrzostwa jednak się nie zbliżył, geniuszem Górnika nie natchnął. Jawi się jako szkoleniowiec solidny, wymagający, z charakterem, ale czy to wystarczy? Przecież to wypisz-wymaluj taki sam atut, jakim wcześniej podpierano kandydaturę Waldemara Fornalika z Ruchu Chorzów. Jemu jednak z kadrą się nie udało.

Bo musiał być Polak

Trudno uciec od wrażenia, że głównym atutem Nawałki, poza serdecznymi relacjami ze Zbigniewem Bonkiem, jest polski paszport. PZPN od początku wykluczył selekcjonera z innego kraju, co grono potencjalnych kandydatów od razu zawęziło do minimum.

Nawałka jest stosunkowo młody, ambitny, z pewnością rokuje duże nadzieje. Ale miałby większą szansę, gdy dostał kilka lat spokojnej pracy od podstaw. To nierealne, bo w naszej sportowej rzeczywistości sukces będzie oczekiwany już, natychmiast. O marności polskiego futbolu jesteśmy skłonni rozmawiać po przegranych eliminacjach, ale przed kolejnymi z równie wielką pasją oczekujemy zwycięstw.

Z taką presją nie poradził sobie wcześniej Franciszek Smuda - uchodzący w polskim środowisku trenerskim za trenera twardego, a na pewno znacznie bardziej doświadczonego. W siatkówce jest dokładnie odwrotnie. Federacja broni się, jak może, przed krajowym trenerem i właśnie zatrudniła czwartego kolejnego obcokrajowca na tym stanowisku.

W tym wypadku problemy są nieco inne. Przede wszystkim Polakom potrzeba nie sportowego talentu, ale mentalności zwycięzców. W przeciwieństwie do futbolu, mamy siatkarzy klasy światowej, a przynajmniej europejskiej, ale o naturze rozpieszczonych dzieci, którym obce są rygor i dyscyplina. Byle niepowodzenie, kilka nieudanych akcji zamienia świetnego siatkarza w niepewnego na boisku debiutanta.

Wysoka stawka w grze

Być może w tym kontekście parcie na autorytet zagraniczny PZPS jest słuszne i związek świadomie uznał, że żaden polski trener z tej narodowej słabości drużyny nie wyleczy. Ale czy wyciągnięty prosto z parkietu Stephane Antiga, dla zdecydowanej większości kadrowiczów jednak kolega z boiska, będzie potrafił natchnąć nowego ducha w drużynie?

Wydaje się, że wybór Francuza na głównego trenera kadry jest jeszcze większym aktem desperacji PZPS niż PZPN w przypadku Nawałki. Powierzać tak kruchy zespół człowiekowi bez żadnego doświadczenia trenerskiego - to nie lada odwaga. A może wręcz głupota.

Obie federacje postawiły wysoką pulę na jedną, ryzykowną kartę. Mogą wygrać podwójnie, ale czy jednak gra jest warta ryzyka i warto kłaść na szali dobro reprezentacji kraju?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska