Kryzys polityczny na Ukrainie wybuchł w ostatnią sobotę, kiedy do dymisji podał się szef administracji prezydenta Juszczenki Ołeksandr Zinczenko. To on oskarżył najbliższe otoczenie prezydenta o korupcję, wymieniając w tym kontekście m.in. sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Petra Poroszenkę i szefa gabinetu Juszczenki Ołeksandra Tretiakowa.
Juszczenko, który obiecał położyć kres korupcji rozpowszechnionej za czasów jego wieloletniego poprzednika Leonida Kuczmy, powiedział, że zdymisjonował rząd z powodu "braku umiejętności działania w zespole" i niekończących się konfliktów między organami władzy. Zdymisjonowany został też sekretarz RBNiO Poroszenko, a Tretiakow zawieszony w wykonywaniu obowiązków.
Misję utworzenia nowego gabinetu powierzył Jurijowi Jechanurowowi, dotychczasowemu szefowi administracji obwodowej w Dniepropietrowsku, który ma doświadczenie pracy w rządzie: był, m.in. zastępca Juszczenki, gdy ten był premierem w latach 1999-2001.
Dymisję rządu poprzedziły, jak pisze Reuter, miesiące napięć między prezydentem a premier w sprawie kierunków rozwoju gospodarczego.
Kijowski ekspert związany z ukraińskimi władzami uważa, że upadek rządu Tymoszenko oznacza ostateczny podział w zespole "pomarańczowych", który istniał zawsze, a który maskowano.
Analitycy uważają, że dymisja rządu oznacza, iż ukraińska premier przechodzi do opozycji i że w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych ekipa zwycięzców "pomarańczowej rewolucji" z roku 2004 roku nie wystartuje razem.
Julia Tymoszenko na razie nie skomentowała dymisji swego rządu. Nie uczyniła tego nawet na posiedzeniu swego gabinetu, który wczoraj zebrał się po raz ostatni. Pełniący obowiązki ministra spraw zagranicznych Borys Tarasiuk powiedział, że członkowie rządu podziękowali sobie za współpracę i pozowali do wspólnej fotografii. Wszyscy oni będą kontynuować pracę do czasu mianowania nowego rządu.
Rzecznik byłej premier poinformował, że stosowne oświadczenie ogłosi ona w piątek.
Nadzieję, że Juszczenko zapewni stabilizację na Ukrainie wyraziła rzeczniczka komisarz UE ds. stosunków zewnętrznych Emma Udwin.
Przebywający w Berlinie prezydent Rosji Władimir Putin przestrzegł w czwartek przed, jak się wyraził, "nadmiernym dramatyzowaniem" kryzysu politycznego na Ukrainie". Wyraził przekonanie, że ukraiński naród i przywódcy odnajdą drogę ustabilizowania sytuacji.
- Zmiany, które mają miejsce na Ukrainie - i to jest ocena wynikająca ze słów prezydenta Juszczenki, którą podzielamy - nie są niczym nadzwyczajnym. Są wyrazem trudnych, znanych nam dobrze w Polsce procesów, związanych z transformacją polityczną i gospodarczą - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski, który rozmawiał z Juszczenką. - Zmiany te - dodał prezydent - są jednocześnie jednym z elementów trwającej kampanii przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się w marcu 2006 r.
Pomarańczowy kryzys na Ukrainie

Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko zdymisjonował wczoraj rząd Julii Tymoszenko w sytuacji, gdy grupa kierująca "pomarańczową rewolucją" rozpadła się w atmosferze oskarżeń o korupcję w najbliższych otoczeniu prezydenta. Pełniącym obowiązki szefa rządu został Jurij Jechanurow.