https://pomorska.pl
reklama

Pomiędzy rajem a fawelą - Krzysztof Kawa komentuje s Rio de Janeiro

Krzysztof Kawa, Rio de Janeiro
By przyjrzeć się centrum treningowemu reprezentacji Anglii w Rio de Janeiro, najlepiej wybrać się na Głowę Cukru. Z wagonu kolejki wspinającej się na słynną górę sylwetki piłkarzy są ledwie widoczne, za to otaczający boisko krajobraz zwala z nóg.
By przyjrzeć się centrum treningowemu reprezentacji Anglii w Rio de Janeiro, najlepiej wybrać się na Głowę Cukru. Z wagonu kolejki wspinającej się na słynną górę sylwetki piłkarzy są ledwie widoczne, za to otaczający boisko krajobraz zwala z nóg.
By przyjrzeć się centrum treningowemu reprezentacji Anglii w Rio de Janeiro, najlepiej wybrać się na Głowę Cukru. Z wagonu kolejki wspinającej się na słynną górę sylwetki piłkarzy są ledwie widoczne, za to otaczający boisko krajobraz zwala z nóg.

Anglicy nie mogli wybrać lepiej. Z jednej strony ćwiczą w jednym z najpiękniejszych zakątków świata, z drugiej są odizolowani od hałasu kilkumilionowego miasta i niechcianych gości. Centrum to baza wojskowa na bajecznie położonym niewielkim półwyspie Urca. By tam się dostać, trzeba przejść wąskim przesmykiem strzeżonym przez kilkudziesięciu żołnierzy pomiędzy oceanem i skalną ścianą. Trafiliśmy tam, zanim angielscy piłkarze wybrali się do Sao Paulo na decydujący o ich losach na mundialu czwartkowy mecz z Urugwajem.

Na terenie ośrodka Escola Superior de Guerra przed południem trenowali Steven Gerrard i spółka, a po nich brazylijscy rekruci. Ci drudzy w równym szyku, wystawiając na promienie słońca gołe, jakby wykute z brązu torsy. W sąsiadującym ze stadionem budynku angielska federacja zlokalizowała centrum prasowe, w którym co kilka dni zjawiają się wybrani piłkarze. Tym razem padło na "two Dans", jak mawiają o Dannym Welbecku i Danielu Sturridge'u brytyjscy dziennikarze. Gracze Manchesteru United i Liverpoolu lubią trzymać się razem, na dodatek są do siebie podobni, co czasem prowadzi do zabawnych sytuacji. W trakcie konferencji byli myleni i co jakiś czas dopytywali reporterów: "Pytasz mnie, czy Daniela? Daniela? Ja też jestem Daniel". Po czym wybuchali szczerym śmiechem.
Obaj kilka dni temu zostali wybrani do delegacji, która odwiedziła Rocinhę, jedną z największych faweli w Ameryce Południowej. To była wizyta po sąsiedzku, bowiem bazą mieszkalną Anglików jest hotel Royal Tulip, położony pomiędzy dwoma fawelami. Portal TripAdvisor odradza turystom nocleg w tym miejscu, zamieszczając opinie w stylu: "Tam jest ekstremalnie niebezpiecznie, po holu przechadzają się kryminaliści i gangsterzy". Nie ma w tym przesady. Cztery lata temu, w ramach ustalania podziału stref wpływów handlu narkotykami, do hotelu wkroczyli mężczyźni uzbrojeni w karabiny maszynowe. Doszło do strzelaniny z policją, zginęła jedna z turystek.

Ale widać dla Anglików gorsze jest wspomnienie nudy, jaka towarzyszyła im podczas mundialu przed czterema laty w odizolowanym ośrodku w prowincjonalnym Rustenbergu. Od tamtej pory przy wyborze bazy stosują się do konwencji wyznaczonej przez Holendrów. Czyli blisko ludzi, blisko życia (jakiekolwiek by ono nie było). Nawet jeśli wiąże się z tym większe ryzyko i nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Przed dwoma laty podczas Euro Wyspiarze wybrali Hotel Stary przy Rynku Głównym w Krakowie (Holendrzy mieszkali w Sheratonie pod Wawelem, teraz są rzut kamieniem od Copacabany), a obecnie zatrzymali się w dzielnicy Sao Conrado, obok faweli, ale także plaży i równie pięknego pola golfowego.

Sturridge'owi i Welbeckowi w Rocinhi podobało się. - Przyjęli nas bardzo ciepło. Byłem pod wrażeniem tego, jak tutejsi chłopcy kochają sport - mówi napastnik Liverpoolu, który chętnie przyłączył się do pojedynku capoeiry. Piłkarze nie mogli uwierzyć, że na niewielkiej przestrzeni mieszka ponad sto tysięcy ludzi, ale zrozumieli, gdy zobaczyli, w jakiej funkcjonują ciasnocie. Pokazowa żonglerka piłką odbyła się na pochylonym dachu jednego z przyklejonych do wzgórza domów.

Czytaj e-wydanie »

Wybrane dla Ciebie

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska