Na początek kwiaty w mieszkaniu. Przy włączonym kaloryferze rośliny zaczynają żółknąć. Musimy wtedy odsunąć je od grzejników i nawilżać powietrze, najlepiej przez nawilżacze. Można kupić takie porcelanowe lub porcelitowe wieszane na grzejnikach albo nawilżacze elektryczne.
Podlewanie na marne
Nic nie da, że będziemy je częściej i mocniej podlewać. Przeciwnie - możemy je bardziej zniszczyć. Powinniśmy im za to fundować deszczyk, czyli skrapiać wodą. Zimą kwiatom brakuje światła. Dobrze więc postawić doniczki na parapecie okiennym, pod którym nie ma włączonego grzejnika.
Kwiaty na balkonie
Na balkonie można trzymać rośliny, których na zimę nie powinno się wnosić do mieszkania. Są to np. krzaczki - świerki, jodły i jałowce. Najlepiej okryć je agrowłókniną, słomą albo papierem. Powinniśmy je trzymać w donicach "obtulonych" styropianem lub flanelą kilkuwarstwową. Taka ochrona zabezpieczy przed przemarzaniem korzeni. Jeśli zauważymy, że mróz uszkodził listki lub igły, należy takie rośliny zabrać choćby do nieogrzewanej werandy, do piwnicy lub postawić na parapecie na klatce schodowej.
W ogrodzie
Zima w ogrodzie jest niestraszna roślinom odpornym na mrozy. Powinniśmy je, zwłaszcza te młode, jednak okryć agrowłókniną i przewiązać sznurkiem - robimy to dopiero po paru dniach większych mrozów, kiedy się już trochę zahartują.