www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej aktualnych informacji z Bydgoszczy znajdziesz również na podstronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Jak już informowaliśmy, powodzeniem zakończyły się rozmowy Portu Lotniczego z dwoma przewoźnikami. Od 30 listopada na linię między Bydgoszczą a Warszawą wracają - na razie próbnie - 18-miejscowe odrzutowce linii Jetair. Od końca marca, a więc od sezonu letniego z 12 do 13 ma wzrosnąć liczba lotów obsługiwanych przez irlandzkiego Ryanaira.
Krzysztof Wojtkowiak, prezes bydgoskiego Portu Lotniczego, nie ukrywa, że pomyślne rozmowy z Ryanairem były możliwe tylko dlatego, że w przyszłym roku w porcie mają zacząć się poważne inwestycje.
- Są konieczne, bo w tym roku mieliśmy przyrost pasażerów o 11 procent, do końca roku osiągniemy wynik 300 tysięcy - mówi Wojtkowiak. - Uruchomienie nowych połączeń da nam dodatkowych 200 tysięcy, co oznacza zbliżanie się do granicy przepustowości portu.
Pierwsza sprawa to remont i rozbudowa pasa startowego. Trzeba wyremontować system odwadniania pasa - z tej instalacji wywieziono już 300 ton gruzu. Oprócz naprawy pasa, płyta postojowa musi zostać rozbudowana o nowe stanowiska, a ta, która jest - zostać gruntownie wyremontowana. Wojtkowiak nie ukrywa, że w jednym z miejsc jej stan jest tak fatalny, że samolot może się zapaść.
- Czeka nas także rozbudowa terminala oraz wymiana systemu oświetlenia pasa startowego tak, abyśmy mogli przejść do wyższej kategorii - mówi prezes. - Kategorię II ma tylko Warszawa.
Plany inwestycyjne zostaną przedstawione podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy. To oni podejmą decyzję o wielkości środków, które muszą zostać wydane.
- Inwestycje będziemy prowadzić wtedy, gdy ruch w porcie już będzie większy, ale poradzimy sobie z tym - zapewnia Wojtkowiak.