Sceny jak z gangsterskiego filmu rozegrały się w środę wieczorem na ulicach Chełmna. Zaczęło się banalnie - od zatrzymania do kontroli drogowej. Potem była wartka akcja z pościgiem i strzelaniną, a koniec zaskakujący - dla policjanta i kierowcy bez happy endu.
Policjant jest w domu, 32-latek, który - jak się okazało - kierował pod wpływem amfetaminy - w szpitalu.
Jak do tego doszło? Mundurowi kontrolowali audi A6 na krajowej "91" przed Chełmnem. Kierowca zaczął uciekać, więc rozpoczęli pościg. Kiedy udało się go zatrzymać przy ul. Rydygiera, do audi podbiegł jeden z policjantów.
Zobacz też: Bydgoszcz. Pościg za 21-latkiem pędzącym 170 km/h [wideo]
Kierujący prawdopodobnie ruszył i ciągnął go. Drugi z policjantów oddał kilka strzałów - mówi Monika Chlebicz, oficer prasowy KWP w Bydgoszczy. - Ostatecznie kierujący został zatrzymany. Okazało się, że ma ranę postrzałową. Trafił do szpitala.
- Przeszedł operację jamy brzusznej, przebywa na oddziale chirurgicznym, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - informuje Mariola Burc, dyrektor chełmińskiego szpitala. - Jego stan jest dobry. Pilnują go mundurowi. Obrażenia policjanta, którego raniła zbita szyba, zaopatrzono w izbie przyjęć.
Prokurator zbada dwa aspekty sprawy. - Prowadzimy postępowanie pod kątem czynnej napaści na funkcjonariusza.I sprawdzimy czy nie doszło do przekroczenia uprawnień przez policjantów - zapowiada Judyta Głowacka, prokurator rejonowy w Chełmnie. - Powołamy też biegłego z zakresu balistyki.
Ani policjanci, ani 32-latek nie zostali jeszcze przesłuchani. Wstępne badania krwi wykazały, że uciekający był pod wpływem amfetaminy. Za czynną napaść na policjantów grozi mu do 10, a kierowanie autem pod wypływem środka odurzającego do 2 lat więzienia.