Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Janusz Dzięcioł lubi walentynki. Prezydent Grudziądza także. Szef szpitala mówi: - Nie obchodzę!

(DEKS)
- Ważna jest codzienna życzliwość i pogoda ducha  - twierdzą Irena i Marek Nowakowie
- Ważna jest codzienna życzliwość i pogoda ducha - twierdzą Irena i Marek Nowakowie Maryla Rzeszut
W sobotę walentynki. Dla jednych to wyjątkowy dzień, dla innych zupełnie zwyczajny. A państwo świętują? - zapytaliśmy o to trzy znane w Grudziądzu małżeństwa z wieloletnim stażem.

Takie gesty są ważne

- Lubię walentynki, to bardzo miły dzień - przyznaje poseł Janusz Dzięcioł. - Na pewno z tej okazji przygotuję dla żony jakiś upominek. Takie gesty są bardzo ważne.

Niespodziankę dla swojego męża planuje także Wiesława Dzięcioł. Jaką? - Jak powiem, bo z niespodzianki wyjdą nici! - odpowiada żona parlamentarzysty. Państwo Dzięciołowie po ślubie są już 37 lat. Mimo upływu czasu oboje podkreślają: - Jesteśmy w sobie zakochani.

Jaki jest na to przepis? - Związek to sztuka kompromisu - odpowiada pan Janusz. Pani Wiesława: - Małżeństwo to nie więzienie. Dajemy sobie sporo swobody. Ufamy sobie.

Żona coś "kombinuje"

- Ważna jest codzienna życzliwość i pogoda ducha  - twierdzą Irena i Marek Nowakowie
- Ważna jest codzienna życzliwość i pogoda ducha - twierdzą Irena i Marek Nowakowie Maryla Rzeszut

- W małżeństwie liczy się mądry kompromis - przekonują Maria i Robert Malinowscy
(fot. Piotr Bilski)

- Kupiłam mężowi serduszko i lizaczka - rąbka tajemnicy uchyla Maria Malinowska, żona prezydenta. Jakie plany na sobotę mają państwo Malinowscy? - Oboje lubimy walentynki. Wiem, że żona coś z tej okazji "kombinuje" - śmieje się Robert Malinowski.

Żona odpowiada: - Razem z koleżanką planujemy uroczystą kolację w kameralnym gronie. Być może uda się namówić naszych panów, aby wcześniej zabrali nas na obiad do Chełmna, czyli miasta zakochanych.

Państwo Malinowscy są małżeństwem już od 44 lat. - Nie można ze sobą walczyć. Sprzeczki to normalna rzecz, ale ważne, aby kończyły się mądrym kompromisem - podkreślają.

Czytaj też: Świętuj Walentynki w Mieście Zakochanych

Za dużo w tym biznesu

- Ważna jest codzienna życzliwość i pogoda ducha - twierdzą Irena i Marek Nowakowie
(fot. Maryla Rzeszut)

Zgodnie do walentynek podchodzą państwo Marek i Irena Nowakowie. - Dla mnie jest to obca tradycja, a ja nie jestem wyznawcą wszystkich możliwych zwyczajów. Jeśli ktoś odczuwa potrzebę świętowania 14 lutego, to ma do tego święte prawo - mówi dyrektor Nowak.

Pani Irena dodaje: - Za dużo w tym święcie biznesu sklepowego. Dlatego nie występuje ono w naszym kalendarzu.

Czyli mąż na niespodziankę nie ma co liczyć? - Tego nie powiedziałam, zobaczymy - odpowiada żona dyrektora szpitala. Marek Nowak przypomina, że odkąd poślubił żonę minęły już 42 lata.- Wcześniej nie było walentynek i też się nam układało - podkreśla szef lecznicy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska