- Tegoroczny sezon letni nie obfitował w oferty zatrudnienia - przyznaje Agnieszka Szymańska - kierowniczka Młodzieżowego Biura Pracy w Żninie. - Największym problemem były zmienne warunki pogodowe - zabrakło więc tak typowych dla lata propozycji jak praca przy zbiorze owoców czy pomoc w pracach żniwnych...
Duże zainteresowanie młodzieży podjęciem wakacyjnej pracy A. Szymańska odbiera jako pozytywny oddźwięk zajęć na temat poszukiwania pracy, przeprowadzonych w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. - Tylko w czerwcu i lipcu zgłosiło się do mojego biura około 150 młodych ludzi. Nie dla wszystkich wystarczyło propozycji - dysponowałam zaledwie 50 ofertami. Ostatecznie zajęcie znalazło 40 osób.
Podczas tegorocznego lata dorywczą pracę najłatwiej można było znaleźć w ośrodkach wypoczynkowych i restauracjach. Kilka osób pracowało przy zbiorze owoców, kolejne zatrudniono jako ankieterów. Kilku pracodawców poszukiwało też osób z konkretnym wykształceniem - spawacza, sprzedawczyni czy przedstawiciela handlowego.
- To, że wakacje powoli dobiegają końca, wcale nie oznacza, że nie jesteśmy zainteresowani pozyskaniem nowych ofert - dodaje A. Szymańska. - Oczekuję na nie we wtorki i czwartki w godz. 7-15 pod nr tel. 30-20-119) wew. 15).
Młodzieżowe Biuro Pracy zaprasza do swej siedziby w Żninie - ul. Browarowa 14 (warsztaty szkolne) oraz do swych punktów w terenie - w poniedziałki Barcin, UM pokój nr 11, w piątki - Janowiec Wlkp, świetlica miejska - godz. 9-12.
Poszukiwacze wakacyjnej pracy
Michał Woźniak

Po raz pierwszy w swej historii stażystów przyjęła Żnińska Kolej Powiatowa. Nowi pracownicy to Justyna Pałka z Barcina (na zdjęciu) oraz Adam Czarnecki ze Żnina. Obydwoje to absolwenci Technikum Kolejowego w Bydgoszczy. Specjalność Justyny Pałki to ruch i przewozy kolejowe, Adam Czarnecki ukończył szkołę z tytułem - technik mechanik eksploatacji i naprawy pojazdów spalinowych.
Tylko w czerwcu i lipcu do Młodzieżowego Biura Pracy w Żninie zgłosiło się około 150 młodych ludzi z pytaniem: czy jest jakaś praca na wakacje? Wielu z nich musiało, niestety, odejść z przysłowiowym kwitkiem.