Poszukiwania Remka z Torunia. Płetwonurkowie i Rutkowski w akcji

Poszukiwania Remka z Torunia. Płetwonurkowie i Rutkowski w akcji

Przez kilka dni w poszukiwania zaginionego torunianina Remigiusza Baczyńskiego zaangażowana była Grupa Specjalna Płetwonurków RP. Swoje działania wznowił też detektyw Rutkowski.

Grupa Specjalna Płetwonurków RP z Katowic zajmuje się przede wszystkim poszukiwaniem i lokalizacją ofiar wypadków czy utonięć, a także wydawaniem opinii i ekspertyz sądowych w tym zakresie. Prowadzi też badania hydrograficzne i prace podwodne z wykorzystaniem zespołów nurków zawodowych i specjalistycznego sprzętu - sonarów, echosond i magnetometrów. W Toruniu, w ramach poszukiwań Remigiusza Baczyńskiego, GSP RP sprawdzała koryto Wisły w kierunku Bydgoszczy.

- Nurkowie natknęli się na różne części garderoby i padnięte w rzece zwierzęta - informowała na Facebooku (grupa Poszukiwania Remigiusz Baczyński) Joanna Wenderlich, narzeczona zaginionego. - Do chwili obecnej nie ujawniono ludzkiego ciała na zbadanym obszarze. Ze względu na dobro poszukiwań obie strony nie chciały wcześniej informować o ich przebiegu.

Poszukiwania w Wiśle zostały przerwane pod kilku dniach z powodu wysokiego poziomu Wisły. Zebrany w ramach poszukiwań materiał z sonaru jest teraz sprawdzany. Kiedy poziom Wisły się obniży płetwonurkowie wrócą do Torunia.

Warto dodać, że w ostatnich dniach w akcję poszukiwawczą włączyła się również Adventure Group CREX, zrzeszająca miłośników przygód, wędrówek i wypadów terenowych z Solca Kujawskiego.

Jak podaje serwis patriot24.net, w ostatnich dniach swoje działania wznowiło też biuro detektywistyczne Krzysztofa Rutkowskiego.
- Warunki atmosferyczne znacząco się poprawiły, dlatego przystępujemy do kolejnego etapu poszukiwań - powiedział na łamach patriot24.net Krzysztof Rutkowski, który w niedzielę miał osobiście pojawić się w Toruniu.

Od poniedziałku przeszukiwane były m.in. tereny nadrzeczne u parkowo-leśne i miejsca opuszczone. Sprawdzane były również włazy kanałów, fragmenty bunkrów i pustostany. W jednym z nich znajdowała się czarna zimowa kurtka i fragmenty czerwonej odzieży. Po przeprowadzonych wraz z policją oględzinach okazało się, że rzeczy te nie należą do zaginionego.

Pracownicy biura próbują też ustalić ostatni punkt logowania się telefonu zaginionego 29-latka.