Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent dotkliwie pobił pielęgniarkę

Sławomir CZWAL
Agresywny 45-latek nie chciał rozmawiać z policjantami, jednak za swój czy nie uniknie odpowiedzialności.
Agresywny 45-latek nie chciał rozmawiać z policjantami, jednak za swój czy nie uniknie odpowiedzialności. Fot. Sławomir Czwal
Agresywny pacjent niżańskiego szpitala zaatakował pielęgniarkę. Kobieta doznała mocnych stłuczeń całego ciała. Napastnik bił ją rękami oraz kopał. Sprawą napaści zajęli się już niżańscy policjanci, a wkrótce także prokuratura.

O tym, jak może być niebezpieczny zawód pielęgniarki, przekonała się jedna z sióstr w niżańskim szpitalu. Do nietypowego i bardzo agresywnego zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek na oddziale wewnętrznym pierwszym.

BIŁ PIĘŚCIAMI I KOPAŁ
45-letni mieszkaniec powiatu niżańskiego został przyjęty do szpitala w niedzielę. Czuć było od niego alkohol. Pomimo tego, lekarze zalecili "odtruwanie" organizmu. Już pierwsze godziny pokazały, że nie będzie to typowy pacjent. Na początek zaczął rzucać różnymi przedmiotami w innych pacjentów leżących na sali. Wtedy zapadła decyzja, aby pacjentów przenieść do innych sal. Około godziny 22 w poniedziałek skończyła się kolejna kroplówka. Wówczas jedna z sióstr, z 35-letnim doświadczeniem w zawodzie, poszła mu ją zmienić. Wtedy nastąpił atak.
- Podczas przełączania następnej kroplówki zaatakował mnie ręką i nogą, uderzając silnie w brzuch - twierdzi poturbowana pielęgniarka.
Siła uderzeń była tak duża, że kobieta poleciała na sąsiednie łóżko. Z pomocą ruszyli jej sanitariusze oraz dyżurujący lekarz. Mężczyznę udało się okiełznać.
SPRAWA NA POLICJĘ
Sprawa została zgłoszona na policję. Kiedy ww torek rano w sali chorych pojawili się policjanci, mężczyzna nie chciał z nimi rozmawiać. Nie oznacza to jednak, że sprawa nie będzie miała dalszych następstw.
- Jeśli z opinii lekarskiej będzie wynikać, że obrażenia, jakich doznała pielęgniarka, skutkują uszkodzeniem ciała na powyżej siedem dni, wszczynamy postępowanie z urzędu - poinformowała nas Bożena Okleja, zastępca prokuratora rejonowego w Nisku. - Wówczas mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do pięciu lat. Jeśli będą to obrażenia lekkie, wówczas prokurator nadzorujący tę sprawę zapozna się z materiałem i podejmie decyzję, czy objąć sprawę z urzędu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie