Te 28 mln zł, to pula, którą sześć samorządów w powiecie otrzyma w ramach obszaru rozwoju społeczno-gospodarczego Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Miasta i otaczające je gminy wspólnie ustalą cele do osiągnięcia i wskażą inwestycje do zrealizowania, które muszą jeszcze zaakceptować władze województwa.
W ubiegłym tygodniu w Golubiu-Dobrzyniu porozumienie w tej sprawie podpisali szefowie: powiatu golubsko-dobrzyńskiego, Golubia-Dobrzynia, a także gmin Golub-Dobrzyń, Ciechocin, Radomin oraz Zbójno. - Już nie marzymy, ale planujemy, na co wydać te pieniądze - mówi starosta Wojciech Kwiatkowski, koordynujący przedsięwzięcia w powiecie.
W środę planowane jest pierwsze robocze spotkanie golubskiej grupy. - Teraz będziemy się przekonywać, jakie inwestycje są nam najbardziej potrzebne - wyjaśnia starosta. - Zasada jest taka, jeżeli cztery na sześć samorządów wyrażą zgodę, to zadanie zostanie przegłosowane do realizacji.
Zdaniem starosty wsparcia potrzebuje służba zdrowia i oświata. - Ze pieniędzy ZIT nie można jedynie finansować budowy dróg - twierdzi. - Ideą ZIT jest to, aby inwestycje, które dzięki programowi powstaną, łączyły kilka gmin. Myślę, że takim przedsięwzięciem jest właśnie strefa technologiczno-przemysłowa, ponieważ powołujemy ją razem z gminą wiejską - mówi Izabela Lewandowska, wiceburmistrz Golubia-Dobrzynia. W strefie pracę zapewne znajdą nie tylko mieszkańcy miasta, ale również okolicznych miejscowości. Duże nadzieje z nią wiąże także dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Golubiu-Dobrzyniu.
Na razie jednak powołanie parku przeciąga się, ponieważ miasto musiało zwrócić się do Ministerstwa Gospodarki z wnioskiem o korektę granic, z których "wyjęto" do sprzedaży działkę przy ul. Sokołowskiej. Wcześniej resort przyznał miastu dotację na wykonanie dokumentacji technicznej strefy. Lewandowska ma nadzieję, że do końca wakacji dotrze do urzędu odpowiedź ministra. W kolejnych latach potrzebne będą duże pieniądze na budowę infrastruktury parku przemysłowego.
Poza tym Golub-Dobrzyń z pieniędzy ZIT chciałby zbudować ścieżki rowerowe, łącząc je z tymi powstającymi w sąsiednich gminach. - Wydaje mi się też, że dobrym pomysłem byłoby zbudowanie przy Drwęcy przystani kajakowej z prawdziwego zdarzenia - dodaje Lewandowska. Ta urokliwa rzeka, popularna wśród kajakarzy (właśnie przepływał przez Golub-Dobrzyń międzynarodowy spływ kajakowy), wciąż nie jest odpowiednio zagospodarowana.
Wójtowi Ciechocina Jerzemu Cieszyńskiemu sen z powiek spędza natomiast stara kanalizacja oraz oczyszczalnia w Elgiszewie. - Marzy mi się uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej - mówi. Wójt, mimo wszystko, liczy na to, że z ZIT-u będzie można sfinansować też poprawę stanu dróg lokalnych. - Bez tego na nasz teren nie ściągniemy nowych inwestorów - argumentuje. Według gospodarza Ciechocina konieczne byłoby również ucywilizowanie infrastruktury sportowej i rekreacyjnej na wsiach.
W skład obszaru rozwoju golubsko-dobrzyńskiego nie wchodzi natomiast Kowalewo Pomorskie, które zostało "podpięte" pod ZIT bydgosko-toruński. Dlaczego? - Zaproszono nas do współpracy - wyjaśnia burmistrz Kowalewa Pomorskiego Andrzej Grabowski. - W ekspertyzie wykonanej w 2012 r. dla Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, przez Państwową Akademię Nauk, wskazano bowiem, że Kowalewo jest silnie powiązane z rdzeniem (Bydgoszcz-Toruń) regionu. Czy Kowalewo na tym skorzysta? - Co prawda zastosowano równy podział pieniędzy ZIT - czyli na jedną osobę, ale już możliwości sięgnięcia po pieniądze dodatkowe na szczeblu wojewódzkim są większe - uważa burmistrz.