Po weekendowej wichurze trwają porządki i naprawa szkód. W weekend skutki wichury usuwało łącznie 68 strażaków. I mieli co robić.
- Mieliśmy łącznie 16 interwencji, w tym 13 związanych z usuwaniem konarów i drzew - mówi Robert Sieg, rzecznik komendy powiatowej straży w Sępólnie.
Drzewa blokowały drogi gminne i powiatowe w Sypniewie, Lutówku, Sośnie, Dębinach, Małej Cerkwicy, Pęperzynie, Szynwałdzie, Wituni i w Wilczych Jarach. Najbardziej poszkodowane były gmina Więcbork i Sośno, bo tam wiatr uderzał najsilniej. Oberwało się jednak i sępoleńskiemu molo. Z dachu kawiarenki pospadało trochę dachówek.
- To był pierwszy obiekt na drodze wiatru - mówi Waldemar Stupałkowski, burmistrz Sępólna.
W stolicy powiatu najbardziej ucierpiały dachy. W budynku przy ul. Kościuszki oberwała się szyba z dachu i wisiała, zagrażając bezpieczeństwu przechodzących. - Musieliśmy ją usunąć - mówi Sieg. Do tego strażacy interweniowali przy oberwanej antenie, którą trzeba było zdjąć z dachu, bo mieszkańcy nie mogli sobie z tym poradzić. Natomiast w Runowie w gminie Więcbork poderwało poszycie dachu - na szczęście cały dach ocalał.
- Roboty mieliśmy bardzo dużo, ale najważniejsze, że nie było ofiar - mówi Sieg. - Straty według nas też nie są wielkie.
Ogółem w akcji udział wzięło 68 strażaków. Oprócz straży zawodowej 9 razy interweniowali druhowie OSP.
Czytaj e-wydanie »