https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w domu dyrektorki UKS. Śledztwo zbliża się do końca

mc
Krzysztof J. w listopadzie 2012 roku usłyszał zarzut podpalenia domu Agaty i Kazimierza Kasiców. Śledczy chcą zamknąć dochodzenie w tej sprawie jeszcze tego lata.
Krzysztof J. w listopadzie 2012 roku usłyszał zarzut podpalenia domu Agaty i Kazimierza Kasiców. Śledczy chcą zamknąć dochodzenie w tej sprawie jeszcze tego lata. Maciej Czerniak/Archiwum
Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy kończą postępowanie w sprawie pożaru, jaki miał miejsce 22 grudnia 2003 roku przy ulicy Grajewskiej.

Podpalacz podłożył wtedy ogień w domu Agaty Kasicy, ówcześnie dyrektorki bydgoskiego Urzędu Kontroli Skarbowej. Tydzień po pożarze przy ulicy Grajewskiej od poważnych poparzeń zmarł Kazimierz Kasica, mąż szefowej UKS.

- Postępowanie zostało przedłużone do 3 sierpnia - wyjaśnia Jan Bednarek, rzecznik prasowy bydgoskiej prokuratury.

Przeczytaj także: Znany bydgoski biznesmen przesłuchiwany w sprawie podpalenia domu dyrektora UKS
Wiosną tego roku ujawnił się nowy świadek w tej sprawie. Z informacji, jakie Eugeniusz K. przekazał Expressowi Bydgoskiemu wynika, że pamiętnej nocy około godziny 2 widział pędzący w kierunku ulicy Nakielskiej zielony polonez caro. Czy był to samochód, którym uciekał podpalacz? Świadek twierdził, że zaraz po pożarze zgłosił się do policji. Od tamtej pory, a więc od dziesięciu lat nikt go jednak w tej sprawie nie przesłuchał. Aż do tej pory.

- Mogę potwierdzić, że mamy już zeznania tego nowego świadka - krótko dodaje Jan Bednarek.
Pierwsze dochodzenie w tej sprawie umorzono w 2005 roku.

Śledztwo zostało wznowione w ubiegłym roku, gdy policja zatrzymała 49-letniego bydgo-szczanina Krzysztofa J., domniemanego podpalacza. Usłyszał już zarzut zabójstwa.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

e
ermar

Śledczy chcą zamknąć dochodzenie w tej sprawie jeszcze tego lata. Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy kończą postępowanie w sprawie pożaru, jaki miał miejsce 22 grudnia 2003 roku

 

 

 

Upływa 10 lat a tu radosna wiadomość - śledztwo przedłużone do sierpnia :). Gdyby Bareja żył nie nadązyłby kręcić kolejnych filmów. Absurdalność naszego systemu jest porażająca.

Ciekawe dlaczego dziennikarze nie drążą temtu związanego z działaniem systemu sprawiedliwości.

Każda sprawa (nawet najmniejszego kalibru) prowadzona przez polski wmiar sprawiedliwości to materiał na Pulitzera - szkoda tylko, że nie ma w Polsce zdeterminowanych ludzi. Wystarcza skrobnąć tylko notatkę bez żadnej refleksji nad tym co się tu dzieje.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska