Podpalacz podłożył wtedy ogień w domu Agaty Kasicy, ówcześnie dyrektorki bydgoskiego Urzędu Kontroli Skarbowej. Tydzień po pożarze przy ulicy Grajewskiej od poważnych poparzeń zmarł Kazimierz Kasica, mąż szefowej UKS.
- Postępowanie zostało przedłużone do 3 sierpnia - wyjaśnia Jan Bednarek, rzecznik prasowy bydgoskiej prokuratury.
Przeczytaj także: Znany bydgoski biznesmen przesłuchiwany w sprawie podpalenia domu dyrektora UKS
Wiosną tego roku ujawnił się nowy świadek w tej sprawie. Z informacji, jakie Eugeniusz K. przekazał Expressowi Bydgoskiemu wynika, że pamiętnej nocy około godziny 2 widział pędzący w kierunku ulicy Nakielskiej zielony polonez caro. Czy był to samochód, którym uciekał podpalacz? Świadek twierdził, że zaraz po pożarze zgłosił się do policji. Od tamtej pory, a więc od dziesięciu lat nikt go jednak w tej sprawie nie przesłuchał. Aż do tej pory.
- Mogę potwierdzić, że mamy już zeznania tego nowego świadka - krótko dodaje Jan Bednarek.
Pierwsze dochodzenie w tej sprawie umorzono w 2005 roku.
Śledztwo zostało wznowione w ubiegłym roku, gdy policja zatrzymała 49-letniego bydgo-szczanina Krzysztofa J., domniemanego podpalacza. Usłyszał już zarzut zabójstwa.
Czytaj e-wydanie »