Bardzo pracowitą noc mieli strażacy w regionie. Pierwsze zgłoszenie strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chojnicach przyjęli o 16.35 i bez przerwy pracowali do porannej zmiany. Zaczęło się od miejscowości Wolność, gdzie przewróciło się drzewo. Kolejnych dziewięć wezwań było do zalań - w Konarzynach, Topoli, przy Karnowskiego w Brusach, przy Różanej, Sieciowej i Kaczeńców, Słonecznej w Charzykowach, a także w gminie Czersk - w Rytlu, Czersku i Odrach. W Chojnicach było względnie najmniej pracy. Woda zalała na ulicy Widokowej, Tucholskiej, ale dwukrotnie było niebezpiecznie i to bardzo. O godz. 20 przy ul. Kwiatowej złamał się słup telefoniczny, a o godz. 22 przy Budowlanych drzewo przewróciło się na samochód. W Krojantach drzewo przewróciło się też na linię energetyczną. Z drzewami strażacy walczyli przy Człuchowskiej w Chojnicach oraz w Charzykowach, Bachorzu, Przymuszewie, Lichnowach, Jarcewie, Żukowie, Zapędowie, Mokrem, Zielonej Chocinie, Gutowcu i Leśnie.
W Klawkowie zalało też oborę, a w Doręgowicach piwnicę.

Sporo działo się też w powiecie sępoleńskim. We Włościborzu zerwała się linia energetyczna, w Wałdowie drzewo przewróciło się na drogę. Przy ul. Sienkiewicza w Sępólnie drzewo zablokowało wjazd do Sępólna od strony Więcborka i zalegało na jednym pasie drogi. Strażacy usuwali drzewa w Jastrzębiu i Runowie, a o 19.30 przyjęli zgłoszenie w Kamieniu, gdzie pompowali wodę z budynku przy ul. Dworcowej.
Strażacy z Komendy Powiatowej PSP w Sępólnie Krajeńskim oraz jednostki OSP wyjeżdżały tej nocy 27 razy. Aż 21 razy usuwali nadłamane nad drogami lub budynkami konary stwarzające zagrożenie lub usuwali powalone na drogi drzewa. Najwięcej zdarzeń odnotowano w Sośnie 5, Komierowie i Wałdowie po 2 i samym Sępólnie Krajeńskim przy ul. Nowy Rynek, Sienkiewicza, Topolowej i Młyńskiej. Ponadto strażacy interweniowali w Witkowie, Siedlisku, Zbożu, Wituni, Suchorączku, Zabartowie.
- Łącznie w usuwaniu skutków zdarzenia brało udział 29 zastępów straży oraz 126 ratowników. Na szczęście nie odnotowaliśmy osób poszkodowanych, a silny wiatr tym razem nie uszkodził żadnych budynków - informuje Robert Sieg z sępoleńskiej straży.