https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

<b>Prawdopodobne składy</b>

Tomasz Malinowski
Thierry Henry (z lewej) w wygranym pojedynku z brazylijskim obrońcą Juanem.
Thierry Henry (z lewej) w wygranym pojedynku z brazylijskim obrońcą Juanem. Fot. Fotorzepa
Portugalia zagra dziś z Francją w drugim półfinale mundialu. Mecz odbędzie się na przepięknym stadionie Allianz Arena w Monachium. Pierwsi spuścili w tym turnieju trochę z tonu. Drudzy, po wyeliminowaniu obrońcy tytułu, są na fali.

Dziś na mundialu drugi półfinał. Kto wie czy nie szykuje się pasjonujące widowisko. Wielu ekspertów uważa, że po odpadnięciu Brazylii, spotkanie Portugalii z Francją to przedwczesny finał.

Nieznany smak wygranej

Portugalczycy czekają na wygraną z "Trójkolorowymi" od... 1975 roku. Po raz ostatni obie reprezentacje rywalizowały ze sobą 5 lat temu. Francuzi rozprawili się wówczas z Portugalczykami gładko; pokonali ich 4:0 (gole: Wiltorda, Silvestre'a, Henry'ego i Djorkaeffa). W finałach MŚ obydwie jedenastki ze sobą jeszcze nie rywalizowały.

PO 40 LATACH

W półfinale turnieju rozegranego w 1998 roku "Trójkolorowi" pokonali Chorwację 2:1, a w finale Brazylię 3:0. Natomiast Portugalczycy w strefie medalowej mistrzostw świata byli 40 lat temu. Wówczas w półfinale przegrali z Anglią 1:2. Szkoleniowcem reprezentacji Portugalii jest Brazylijczyk Luiz Felipe Scolari, który 4 lata temu doprowadził "Canarinhos" do złotego medalu MŚ.

Świadomość tych statystycznych faktów w specjalny sposób działa na wyobraźnię portugalskich piłkarzy. Od chwili, gdy opiekę nad reprezentacją objął Brazylijczyk Felipe Scolarii Figo i s-ka uwierzyli we własne umiejętności. Wiedzą, że obecnie ich reprezentacja może pokonać każdego rywala.

Co może się wydarzyć?

W Niemczech gra obu reprezentacji ewoluowała. Portugalczycy, choć zaczęli od skromnej wygranej nad Angolą, w bardzo żywym meczu z Meksykiem pokazali, że będą się na mundialu liczyć. Potem była jeszcze, zwłaszcza w pierwszej połowie, dobra gra przeciw Holendrom, lecz w spotkaniu z Anglią rozczarowali. Francuzi, odwrotnie, po kiepskim początku, "ożyli" w meczu z Togo. Z Hiszpanią wykonali już w grze zdecydowany skok jakościowy. A sposób rozwiązania meczu z Brazylią to była piłkarska maestria.

W ustawieniu taktycznym Portugalczyków raczej nie należy się spodziewać istotnych zmian. Scolari zdecyduje się na wariant 1 - 4 - 5 - 1 z bardzo elastycznym zachowaniem najsilniejszej formacji pomocy, do której po kartkowej "pokucie" powrócą Costinha i Deco. Znów zatem bardzo dużo zależeć powinno od dyspozycji skrzydłowych Figo i Christiasno Ronaldo i lubującego się w szarżach z głębi pola - Maniche.

Zmian nie należy przewidywać także w ekipie "Trójkolorowych". System 1 - 4 - 4 - 1 - 1 święcił triumf w meczu z Brazylią. Francuzi wygrali tamten mecz w środku, dzięki tytanicznej pracy Mekelele i Viery oraz fenomenalnej grze Zidane'a. Pewnie więc i dziś toczyć będą bój z pomocnikami Portugalii o tę strefę boiska.

Nie ma złudzeń - obie reprezentacje zagrają "na zero" z tyłu. A więc głównym przesłaniem będzie nie dopuścić do straty bramki. Na pewno wyżej cenić trzeba umiejętności strzeleckie Henry'ego niż Paulety. Stąd płynie wniosek, że podopieczni Scolariego szukać zamierzają swojej szansy w akcjach oskrzydlających, z wycofaniem piłki na podchodzących pod pole karne Deco, Figo i Maniche. Jak się nie uda, będą szukać szczęścia w... rzutach karnych. I tego muszą obawiać się Francuzi najbardziej. Dlatego zmierzać będą do rozstrzygnięcia meczu w normalnym czasie.

Prawdopodobne składy

Prawdopodobne składy

PORTUGALIA: Ricardo - Miguel, Carvalho, Meira, Nuno Valente - Costinha, Maniche - Figo, Deco, Cristiano Ronaldo - Pauleta.
FRANCJA: Barthez - Sagnol, Thuram, Gallas, Abidal - Vieira, Makelele - Ribery, Zidane, Malouda - Henry. Mecz w Monachium poprowadzi Urugwajczyk Jorge Larrionda. Początek spotkania: godz. 21.00.

Netzer stawia na Portugalię

Guenter Netzer, najbardziej ceniony niemiecki komentator, po głębokiej analizie mocnych i słabych stron obu drużyn, stawia jednak na Portugalczyków. Ale Scolari nie jest łasy na komplementy i przestrzega przed lekceważeniem "Trójkolorowych". - Nagminne podkreślanie, że są "starym zespołem", który nic nie osiągnie mija się z prawdą - zauważa szkoleniowiec.

I choć buckmacherzy sugerują, by postawić na Francuzów, Scolari będzie miał dodatkowy powód, żeby udowodnić swój trenerski talent. Właśnie parafował kontrakt na prowadzenie reprezentacji co najmniej do zakończenia EURO w 2008 roku. Po wicemistrzostwie Starego Kontynentu marzy o medalu w światowym czempionacie.

Francuzi zupełnie niespodziewanie, acz zasłużenie stanęli przed szansą powtórzenia sukcesu sprzed 8 lat, kiedy jako gospodarze turnieju zdobyli złoty medal MŚ. Raymond Domenech, selekcjoner "Kogutów" studzi jednak głowy zawodnikom i kibicom. - Naszym celem jest awans do finału, ale jeszcze w nim nie jesteśmy. Po wyeliminowaniu Brazylii musimy szybko wrócić do rzeczywistości - podkreśla.

TYP"POMORSKIEJ": Francja wygra 1:0.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska