Prawdy i plotki. O nich się mówi, o nich się pisze, a oni właśnie na to liczą

Paweł Królikowski i Małgorzata Kożuchowska

Więckiewicz w filmie Holland

Leopolda Sochę, lwowskiego złodziejaszka, który od lata 1943 roku do końca wojny ukrywał Żydów w kanałach, w najnowszym filmie Agnieszki Holland pt. "Ukryci" gra Robert Więckiewicz.
Socha jest postacią autentyczną. - On najpierw za ich kasę, a potem za swoją, przechowywał Żydów w kanałach - mówi Robert Więckiewicz. - To interesujące dla aktora zagrać człowieka z jego słabościami, kryzysami, strachem, którego nie jest się w stanie zdefiniować, w którym nagle dokonuje się coś takiego, że decyduje się być razem z tym ludźmi, po tamtej stronie - twierdzi aktor.

Zdjęcia do tej polsko-niemiecko-kanadyjskiej produkcji powstały w niemieckiej części wyspy Uznam, w Berlinie oraz w Łodzi, gdzie wykorzystano tamtejsze kanały w podziemnej rzece Łódce.
W "Ukrytych", poza Robertem Więckiewiczem, zobaczymy również: Kingę Preis, Agnieszkę Grochowską, Julię Kijowską i Marcina Bosaka.

Kto nie lubi Tadeusza Sznuka?

Decydenci z TVP po raz kolejny pokazali, że dobro widzów i ustawowa "misyjność" to dla nich sprawy drugorzędne. Emitowany od lat w TVP 2 o godzinie 19.00 teleturniej "Jeden z dziesięciu" ma zmienioną porę emisji na godzinę 19.30. Takie posunięcie sprawiło, że program prowadzony przez Tadeusza Sznuka stracił dużą część widzów, którzy w czasie, kiedy w TVP 2 jest "Jeden z dziesięciu", oglądają w TVP 1 "Wiadomości". Z badań wynika, że teleturniej w nowej porze emisji stracił około 700 tysięcy widzów.

"Jeden z dziesięciu" to ostatni z tzw. teleturniejów wiedzowych, które można oglądać w telewizji. Bardziej wymagający widzowie lubią zarówno ten program, jak i jego prowadzącego. Nic dziwnego zatem, że w wielu komentarzach w Internecie można przeczytać, że zmiana emisji teleturnieju to kolejny krok w stronę ogłupiania społeczeństwa.

Ranking aktorów reklamowych

Magazyn "Film" opublikował subiektywny ranking aktorów reklamowych. Jak na branżowy miesięcznik przystało, rankingowy dobór nie opiera się na wysokości zarobków z reklam (które zazwyczaj i tak objęte są klauzulą poufności), lecz jest oceną kreatywności. Andrzej Chyra doceniony został za reklamę piwa, w której gra ze znakomitym Janem Fryczem. "Sączenie dobrego piwa przy intelektualnej rozmowie z Janem Fryczem to nie zadanie aktorskie, ale sama przyjemność - czytamy m.in. - Ponadto sugeruje klasę i wskazuje dobry smak". Doceniona została Bożena Dykiel jako "Ciocia Dobra Rada", która wzbudza zaufanie. Nie budzi wątpliwości w tym rankingu obecność Piotra Fronczewskiego, bo dziś już trudno powiedzieć, czego jeszcze znakomity aktor nie reklamował. Tomasz Kot przebojem wdarł się do czołówki aktorów z reklam. Kaszpirowski w jego wykonaniu jest "mistrzowskim pastiszem, który okazał się reklamowym przebojem sezonu".

Chodzącą marką jest Małgorzata Kożuchowska. Ale w tym rankingu zdjęcie aktorki oznaczono strzałką skierowaną w dół. "Gwiazda ekologiczna - pisze autor. - Ilekroć słyszę, z jakim entuzjazmem przekonuje do lektury pewnego miesięcznika dla pań, proszę żonę o wstrzymanie się z kupnem: trzeba chronić lasy!".

Dostało się trochę twórcom reklamówki z uwielbianą przez widzów Emilią Krakowską, która rekomenduje lek na dolegliwości wątroby. Zarzuty kierowane są również w stronę aktorki, bo rzekomo próbuje zastąpić Hankę Bielicką, "a przecież temperamentu Hanki Bielickiej podrobić nie sposób".

Ile dostaje Królikowski za dzień zdjęciowy?

Jeden z tabloidów zajrzał do finansów Pawła Królikowskiego, który ostatnio pracował na planie "M jak miłość". Według gazety za rolę w tym serialu aktor zainkasuje 200 tysięcy złotych!
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie drobny szczegół: z naszych informacji wynika jednoznacznie, że Paweł Królikowski na planie sagi rodu Mostowiaków spędził tylko cztery dni. Mało tego: nie zanosi się na więcej! Przynajmniej na razie.

Gdyby więc stawki podane przez tabloid (i powtórzone przez plotkarskie portale) były prawdziwe, wzięty aktor za dzień zdjęciowy musiałby dostawać - bagatelka! - 50 tysięcy złotych. Niestety, zostały one wzięte z sufitu.

Popularny aktor z całą pewnością wystąpił w "M jak miłość" w charakterze gwiazdy i otrzymał gwiazdorską gażę. Lecz nie 200 tysięcy. Wielce prawdopodobne, że jakieś dziesięć razy mniej…
Przypomnijmy tylko, że w "M jak miłość" wciela się w postać Macieja Olszewskiego, którego Hanka Mostowiak (Małgorzata Kożuchowska) poznała w Olszówce, dokąd wyjechała po tym, jak dowiedziała się o zdradzie Marka (Kacper Kuszewski).
- Odcinki z Pawłem Królikowskim są bardzo istotne dla fabuły naszego serialu - podkreśla Karolina Baranowska, która odpowiada za promocję "M jak miłość", "Barw szczęścia", "Na dobre i na złe" i "Złotopolskich". - Jego bohater pomoże Hance zrozumieć, co jest najważniejsze w życiu, a potem ich drogi się rozejdą. Czy Maciej Olszewski jeszcze wróci? Jeśli postać żyje, teoretycznie jest to oczywiście możliwe. Lecz obecnie nie ma takich planów.

Magda Wójcik w "Samym Życiu"

Do obsady polsatowskiego "Samego Życia" dołączyła 41-letnia aktorka Magda Wójcik ("M jak Miłość", "Sukces", "Kocham Klarę"). Grana przez nią Natalia stanie się powodem kolejnego kryzysu w małżeństwie Teresy (Monika Krzywkowska) i Kacpra Szpunarów (Przemysław Sadowski).
- Natalia jest znajomą Kacpra z Izraela - wyjaśnia Magda Wójcik. - A teraz spotkali się przez przypadek na targach win.

Szpunarowie zaproszą atrakcyjną kobietę na kolację. A potem… pokłócą się o nią! Teresa będzie bardzo zazdrosna o Natalię. Oczywiście da to mężowi wyraźnie odczuć. Pod wpływem jej insynuacji myśli Kacpra zaczną obsesyjnie krążyć wokół Natalii. Na przekór sobie zadzwoni do niej z propozycją spotkania… Ona przyjmie jego ofertę. Za to on będzie miał wyrzuty sumienia. Tym bardziej że Teresa przeprosi go za swoją zazdrość. Na zgodę przygotuje pyszną kolację.
Tymczasem Natalia poinformuje Szpunara o swoich planach wyjazdu do Izraela. Na stałe. Dla Kacpra będzie to cios w samo serce. Powód? Odkąd zobaczył Natalię, odżyły w nim dawne uczucia! Jest nawet gotów pojechać za nią do Izraela! Zdrada wisi w powietrzu. Czy Teresa będzie w stanie wybaczyć mężowi kolejny numer?

Jan Frycz na gościnnych występach w "Hotelu 52"

Jan Frycz, guru polskich aktorów, wystąpi gościnnie w "Hotelu 52" w roli genialnego neurochirurga.
Dobiega godzina ważnej konferencji organizowanej w tytułowym Hotelu 52. Głównym wykładowcą ma być znany neurochirurg prof. Błażej Dębski (Jan Frycz), który już poważnie jest spóźniony. Ewa (Marta Chodorowska), asystentka profesora, będzie usiłowała się z nim skontaktować. Chwilę później Dębski wpadnie do hotelu. Ewie spadnie kamień z serca, ale tylko na moment. Okaże się bowiem, że profesor jest kompletnie pijany. Żeby tego było mało, poprosi jeszcze o szklaneczkę whisky! Gdy asystentka zaproponuje mu kawę, naukowiec zaprotestuje: "Nie można mieszać, pani Ewuniu! Nie można mieszać!".

O tym, czy słynny profesor będzie w stanie wygłosić swój referat, będzie się można przekonać w 10. odcinku "Hotelu 52".