Cracovia, która jeszcze rok temu broniła się przed spadkiem, w zakończonym sezonie zajęła czwarte miejsce. Dzięki temu zagra w kwalifikacjach do Ligi Europy. Bez utrzymania składu i uzupełnienia go odpowiednimi zawodnikami przygoda z pucharami może okazać się bardzo krótka. Ma tego świadomość prezes Janusz Filipiak. Dla transferów jest gotów podwyższyć budżet klubu.
Zaplanowanych jest siedem wzmocnień. Na razie potwierdzone zostały dwa (według Filipiaka trzy). Z Podbeskidzia Bielsko-Biała przybył pomocnik Mateusz Szczepaniak. Z węgierskiego Ujpest zaś obrońca Robert Litauszki. Nazwiska kolejnych są jeszcze owiane tajemnicą. Chociaż nie wszystkie.
Bardzo prawdopodobne, że uda się zatrzymać Tomasa Vestenicky'ego. Słowak, który w lutym na pół roku został wypożyczony z AS Romy może teraz być z niej wykupiony. - Negocjacje idą w dobrym kierunku - tłumaczy w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", Filipiak.
W kadrze zespołu ma pozostać również Damian Dąbrowski. Defensywny pomocnik rozegrał świetny sezon. W końcówce złapał kontuzję, która zabrała mu parę meczów i ewentualne powołanie do reprezentacji Polski (selekcjoner Adam Nawałka nie ukrywał, że go obserwuje).
Nie wiadomo natomiast co będzie z Bartoszem Kapustką. W końcu wiele zachodnich klubów wykazuje zainteresowanie utalentowanym pomocnikiem. Czy dojdzie do transferu? - Wszystko zależy od tego, jak Bartek zaprezentuje się podczas Euro 2016. Jeśli wypadnie dobrze, czego mu wszyscy życzymy, dostanie dobry kontrakt w mocnym klubie - tłumaczy Janusz Filipiak i dodaje: - Jeśli miałby to być klub, który chciałby dać za niego 1,5-2 miliony euro, to odradzałbym mu taki ruch. Oznaczałoby to, że jest to klub słaby, w którym szybko przepadnie.
Źródło: własne/Przegląd Sportowy
Dubaj, Rzym, Ibiza. Jak wypoczywają piłkarze Ekstraklasy?
