https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Bruski szykuje zmiany w Radzie ds. Estetyki Miasta. "Zamach na niezależność rady"

Maciej Czerniak
Rada ds. Estetyki Miasta uczestniczyła między innymi w uzgodnieniach, co do ostatecznego wyglądu zrewitalizowanego Rybiego Rynku
Rada ds. Estetyki Miasta uczestniczyła między innymi w uzgodnieniach, co do ostatecznego wyglądu zrewitalizowanego Rybiego Rynku
Eksperci z rady społecznej mieli wpływ na wygląd basenu Astorii, ale i prywatnych inwestycji przy Królowej Jadwigi, na to, jak prezentuje się nowy Teatr Kameralny. Teraz to prezydent ma decydować o tym, kiedy i po co będą się spotykać na zebraniach? Ratusz: "Zmiany upodmiotowią każdego członka rady".

W najbliższy wtorek ma zebrać się bydgoska Społeczna Rada ds. Estetyki Miasta. Przedmiotem dyskusji będzie projekt zmian w pracach rady, których chciałby prezydent Rafał Bruski.

- Z projektu wynika, że posiedzenia rady miałby zwoływać prezydent - mówi prof. dr hab. Dariusz Markowski, przewodniczący rady. - Trochę mnie to niepokoi, bo to przede wszystkim utrudni nam funkcjonowanie. My się spotykamy bardzo często ad hoc, bo trzeba coś zdecydować. Spotykamy się często w przestrzeni miejskiej; na przykład jest telefon od naszego naszego sekretarza, plastyka miasta, który mówi: Słuchajcie, jest taka sprawa, trzeba zdecydować tak, czy tak. Zbieramy się, przyjeżdżamy na konkretne miejsce. Tak to wygląda.

Co w radzie społecznej piszczy?

Markowski: - Nie wyobrażam sobie, powiem szczerze funkcjonowania, kiedy prezydent będzie zwoływał spotkania. Przede wszystkim będzie to trzeba robić z dużym wyprzedzeniem. To może implikować sytuacje niekomfortowe. To jest moim zdaniem zamach na niezależność rady, powiem szczerze. Są też takie dziwne zapisy, jakby pan prezydent nam chciał ustawiać regulamin naszej rady. Są nam proponowane jakieś formy głosowania: Mamy mieć coś notowane, opisywane. Jednym słowem jest to formalizacja, która niczemu nie służy, chyba tylko temu, by utrudnić.

W myśl obecnie obowiązującego zarządzenia zebrania rady zwołuje przewodniczący rady, ale zebrania mogą się odbywać również na wniosek prezydenta. - Nieraz tak było, że prezydent informował, że trzeba zająć stanowisko w jakiejś sprawie. Nie ma żadnego problemu. Nieraz też się zdarzało, że prosiłem pana prezydenta o spotkanie z radą - zaznacza prof. Markowski.

Rada istnieje od 2013 roku i jest organem opiniującym, doradczym prezydenta Bydgoszczy. Powstała z inicjatywy osób zaangażowanych w poprawę miejskiego krajobrazu. Byli to konserwatorzy zabytków, artyści, społecznicy, historycy sztuki, architekci. Ostatnio o planowanych zmianach w jej działaniu informowała Gazeta Wyborcza.

Od żółtych barierek do Astorii i Rybiego Rynku

Czym zajmuje się rada? Jeżeli wspomnieć o największych inwestycjach w mieście w ostatnich latach, można mieć pewność, że ich ostateczny wygląd jego wynikiem, między innymi uzgodnień poczynionych z udziałem rady. Dariusz Markowski wylicza konkretne przykłady: - Jeżeli chodzi o projekt Astorii, to wyglądało to pierwotnie, jak jakiś rodzaj dworca autobusowego. Było to tragiczne. Uczestniczyliśmy bezpośrednio w tych spotkaniach i praktycznie my ją, wspólnie z panem architektem razem zaprojektowaliśmy. Włącznie z kolorem elewacji, by wpisał się kontekstowo do budynku z czerwonej cegły, który jest po drugiej stronie. Patrzymy na kontekst miejsca, a to bardzo ważne. Jestem bydgoszczaninem i po prostu kocham to miasto.

W 2021 roku rada zyskała nowe, poszerzone uprawnienia. Może włączać się do dyskusji i prac na każdym etapie realizowanych inwestycji, do daje jej dużą swobodę działania i większy wpływ na ostateczny wygląd, np. powstających budynków. - Ta samo Teatr Kameralny, który początkowo wyglądał paskudnie - słyszymy od przewodniczącego rady. - Pierwotnie nie był ciekawą bryłą, nawet jeśli chodzi o rozwiązania kolorystyczne. Plac Wolności, który jest obecnie przebudowywany, to też jest nasza inicjatywa - w tym oświetlenia, wprowadzenia zegara, itd. To wszystko przechodziło przez nas. Również to, że obecnie nie ma już w centrum tych żółtych barierek odgradzających chodnik od jezdni, które przypominały rury od gazu. Ostatnio również uczestniczyliśmy w pracach dotyczących Rybiego Rynku.

Jak się dowiadujemy, do rady zaczynają się również zgłaszać prywatni inwestorzy z pytaniami dotyczącymi pewnych rozwiązań. Tak było, choćby w przypadku budynku przy dawnej "Jutrzence" przy Królowej Jadwigi. Obecnie usytuowany jest tak apartamentowiec. Obok stanął zakładowy komin, który uratowano i przeniesiono w sąsiednie miejsce. - Zdecydowaliśmy, że skoro i tak miał być rozebrany, to przecież można go rozebrać i przenieść z zaplecza, gdzie po prostu przeszkadzał inwestycji, nieco obok - mówi Markowski. - Teraz jest tam też fragment pieca, tworzy to ciekawą całość.

Rezygnacja "w geście protestu"

Przewodniczący Rady ds. Estetyki Miasta podkreśla, że chętnie opowiedziałby szerzej o innych dokonaniach, gdyby otrzymał zaproszenie na sesję Rady Miasta.

Jaka jest geneza proponowanych zmian w pracach rady? Z naszych ustaleń wynika, że jeden z członków rady zrezygnował z uczestniczenia w niej i miał pójść "na skargę" do prezydenta. Zarzucono, że "decyzje nie są konsultowane z wszystkimi członkami rady". - To jest po prostu nieprawdą - mówi Markowski. - Zawsze mogą pojawiać się jakieś uwagi. Przecież w takiej sytuacji najprostszą rzeczą jest, by pan prezydent porozmawiał ze mną. Jaki to problem? Przecież to wszystko można wyjaśnić na zebraniu rady.

Z kolei Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Rafała Bruskiego, pytana o powód wprowadzenia zmian, odpowiada: - Kilka miesięcy temu jeden z członków Rady ds. Estetyki Miasta złożył pisemną rezygnację w geście protestu wobec sposobu funkcjonowaniu Rady. Prezydent, wsłuchując się w ten głos, zaproponował zmiany, które upodmiotowią każdego członka Rady i wyeliminują zjawiska budzące krytykę członków Rady. Prezydent przesłał Radzie projekt zmian do zaopiniowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska