Przypomnijmy, w ciągu roku na Wyspach zaprezentuje się dwanaście polskich miast. Ich przedstawiciele będą namawiać rodaków tam pracujących do powrotu do kraju.
Bydgoszcz ma pokazać się w kwietniu. Ratusz chciał jeszcze do niedawna przełożyć spotkanie na maj.
- Okazało się jednak, że wtedy będzie się prezentował Lublin. Organizatorzy nie zgodzili się więc na zmianę terminu - mówi Ewa Słowińska, zastępca dyrektora wydziału promocji miasta.
Na spotkanie w Londynie miały jechać znane bydgoskie zespoły.
- Myślimy o George Dorn Screens albo Margareds - zdradził wiceprezydent Maciej Grześkowiak w lutym.
Wczoraj dowiedzieliśmy się, że mimo szumnych zapowiedzi do Londynu pojedzie tylko trójka osób.
- Zrezygnowaliśmy całkowicie z części artystycznej wzorem Katowic za zgodą organizatorów spotkania - powiedziała nam Sławińska. - Koszt wyjazdu zespołu byłby bardzo duży, a przecież mamy kryzys. Zresztą to nie jest konieczny element prezentacji.
Przedstawiciele miasta przedstawią oferty pracy dla emigrantów przygotowane m.in. przez biuro karier Wyższej Szkoły Gospodarki.
- Będziemy mówili także o cenach mieszkań w Bydgoszczy zarówno tych nowych, jak i z rynku wtórnego - mówi Ewa Słowińska. - To zasugerowali nam koordynatorzy akcji, z którymi jesteśmy w stałym kontakcie. Opowiemy także o tym, jak można spędzić wolny czas w mieście i w okolicy.
Ratusz zamierza też urządzić telekonferencję. To w jej czasie biznesmani, bez ruszania się z Bydgoszczy, będą mogli przedstawić swoje oferty pracy dla chcących wrócić do kraju.