Czują już Państwo wiosnę? Piłkarską wiosnę w rzeczy samej! Bo ja tak. Prawie każdego dnia łapię się na braku tej ligowej adrenaliny. Zimowe galopy nie zrekompensują nawet części możliwych doznań. Sparingi to jedna wielka improwizacja, bo trenerzy poddają sprawdzianom zawodników i wymyślone przez siebie koncepcje gry. Mało, że piłkarze muszą się w tym wszystkim odnaleźć, a co dopiero my dziennikarze piszący o piłce. Poza wszystkim, też musimy zachować zdrowy rozsadek; przegrywających nie potępiać w czambuł, wygrywającym przesadnie nie kadzić. Trzeba poczekać do pierwszego wiosennego gwizdka, kiedy to gra zacznie się na poważnie. Kibice i komentatorzy pozbędą się wówczas sentymentów.
Aby przeczytać więcej na blogu Tomasza Malinowskiego kliknij TUTAJ