Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przerwane przedstawienie

Maryla Rzeszut
Konkurs na sezon teatralny, niespełna 6-letnie "dziecko" grudziądzkiego centrum kultury doznało zapaści i zakończyło swój krótki żywot. Drugiego życia nie dostanie...

     Pomysł dyrektorki Centrum Kultury Teatr Krystyny Nowak był dobry. Konkurs i powierzanie sceny co roku innym zespołom teatralnym, które w sezonie miały stworzyć 2 premiery i prowadzić warsztaty dla młodzieży, wzbudziły uznanie w środowisku teatralnym. Pięć razy wyłaniano gospodarzy w przetargu, aby odbudowywali grudziądzką scenę. Znów powstawały na niej spektakle, rozkwitała edukacja teatralna - to znak wielkomiejskości. Grudziądz miał się wyrwać z kręgu drugorzędności.
     Tylko, że grudziądzanie na sztuki gospodarzy sezonu nie chodzili. Publiczności starczało na premierę, czasem spektakl popremierowy i dodatkowe, nieliczne przedstawienia dla szkół. A miasto dawało na sezon 80 tysięcy, aby jego mieszkańcy wrócili na widownię. A wystarczyło, że pojawił się Teatr Powszechny i już był komplet na widowni. Grudziądzanie szli do teatru na znane nazwiska.
     Kiedy - jednogłośnie - jury wybrało gospodarzem sceny w 2001 roku Cinema, na 2-letni sezon, ustawiło publiczności poprzeczkę bardzo wysoko. Oznaczało to, że bez intensywnej pracy całego organizmu Centrum Kultury Teatr na rzecz nowego gospodarza publiczności się nie pozyska.
     Cinema zaczął dobrze
     - od kabaretów. Chciał wieczory kabaretowe wzbogacić muzyką, tańcami, dyskusjami o sztuce, aby grudziądzan skupiać wokół teatru. W klubie "Akcent" (placówce CKT) nijak nie dało się stworzyć atmosfery. Bywało, że gdy po kabarecie część publiczności chciała w klubie zostać, obsługa ostentacyjnie zsuwała krzesła, gasiła światła. Ludzie wychodzili... Lider Cinema Zbigniew Szumski:- Przy systematycznym graniu i kontakcie z widzami poszlibyśmy w dobrym kierunku. Krystyna Nowak uważa, że organizacja widowni robiła wszystko dla pozyskania widza.
     W tym roku miasto nie da na konkurs, choć zgłosiło się 5 teatrów. Wiceprezydent Grudziądza Robert Malinowski:- Na premierę "Albert Lux" sprzedano 80 biletów, plus 42 uczestnikom balu. Reszta to zaproszenia, a widownia jest na 500 miejsc. Spektakl popremierowy odwołano. W poprzednich sezonach nie było lepiej. Do konkursu zgłaszają się teatry nie mające swojej sceny albo poszukujące pilnie pieniędzy. Nie dopłacimy już do myśli teatralnej, bo nas nie stać. W najbliższym czasie nie ma szans na powrót konkursu. _Zgodnie z umową, Cinema przygotuje jeszcze ostatnią premierę - kabaret.
     Podczas rozmów z jury Szumski uprzedzał, że jego sztuka nie pójdzie na lokalny kompromis:- _Kabaret jest naszym pierwszym, najprostszym zdaniem w dialogu z widzem. _Wszystkie spektakle Cinema powstałe w Grudziądzu były wysoko ocenione przez krytykę, ale...
     To się nie sprzeda, panie Szumski?
     Jednak inne miasta płacą Cinema niemałe pieniądze za to, by teatr ten grał po kolei cały swój repertuar. W toruńskim Dworze Artusa co miesiąc Cinema prezentował kolejną odsłonę Kabaretu Olbrzymów. Zagrał wszystkie cztery kabaretowe wieczory, a teraz cały ten cykl zamówił Poznań. Nawet w Suwałkach Cinema ma swoją wierną publiczność. W Grudziądzu spektakli nie organizowano. Aktor Włodzimierz Dyła :
- Jesteśmy tu już trzeci tydzień, wielu znajomych pyta, kiedy mogliby obejrzeć naszą premierę. Mówię - nie ma jej w programie. Gralibyśmy nawet dla małej widowni, bo wrośliśmy w Grudziądz, jesteśmy lokalnymi patriotami. W Grudziądzu żadnego ryzyka finansowego nie było, bo Cinema zadeklarował granie tylko za wpływy z biletów. Jakie by nie były.
     Mieli popłynąć!
     Jednym z pomysłów zawartych w ofercie Cinema był kabaret na statku. Grudziądz miała wyróżniać w regionie niecodzienna atrakcja: rejsy po Wiśle z programami kabaretowymi. Port rzeczny jest, brakowało statku. -
Taka wyprawa statkiem może być znakomitą drogą do załatwiania dla miasta różnych ważnych spraw, promowania Grudziądza, przyciągnięcia turystów, inwestorów - przekonuje Szumski. - Zagonieni, w rozjazdach po kraju i zagranicy, nie bardzo wiedzieliśmy, gdzie znaleźć armatora. Liczyliśmy, że miasto, miejscowe instytucje natychmiast podchwycą pomysł. Jednak w Grudziądzu nikogo to nie obeszło. Ani centrum kultury, ani Wydziału Promocji Miasta. Mało tego, w ubiegłym roku biuro koordynujące rejsy statków na trasie Tczew, Sztum, Gniew, Kwidzyn, dopytywało się, czy Grudziądz nie jest zainteresowany linią pasażerską i ożywieniem portu pod malowniczą Starówką. Grudziądz odmówił. (W tym roku już się na statek pisze, ale czy na pływającą scenę nie za późno?) Zanosiło się na to, że Cinema zamiast popłynąć barką, zostanie przedwcześnie "spławiony", niekoniecznie Wisłą...
     Po otwarciu obecnego sezonu (4 października), Teatr Cinema wyjechał na międzynarodowe festiwale do Lipska, Bremy, Freiburga, a kiedy w grudniu wrócił, by szykować premierę "Albert Lux", zastał zajętą dużą scenę. CKT realizowało bajkę. Zbigniew Szumski 3 grudnia wystąpił na piśmie o udostępnienie sceny. W odpowiedzi dyrektorki przeczytał: - _Złożone dziś pisma stanowią z Pana strony próbę wyłudzenia ze strony CKT kolejnych pieniędzy i przerzucenia odpowiedzialności ze swojej osoby na CKT za niezrealizowanie przez Cinema warunków umowy. _Zerwanie umowy oznaczałoby przejęcie premierowych pieniędzy przez CKT i zapłacenie 10 tysięcy złotych kary przez Cinema.
     Wcześniej dyrektorzy rozmawiali telefonicznie o grudniowej premierze, ale według Szumskiego, niczego nowego nie ustalili, zatem obowiązywał program złożony we wrześniu. Według Nowak - Szumskiemu zależało na innym terminie, więc czekała na informacje o sztuce, niezbędne do programu i plakatu. Tak czy owak scena była zajęta, wobec czego Szumski 6 grudnia skierował pismo do prezydenta miasta oświadczając, iż jego teatr jest gotowy do zrealizowania premiery 14 grudnia.
- Nieporozumienia i drobne konflikty nie mogą zasłaniać istoty wspólnego działania i odsuwać nas, Teatr Cinema i CKT od nadrzędnego celu, jakim jest dobro Grudziądzkiego Sezonu Tetralnego. Teatr Cinema jest zdania, że problemy są po to, aby je rozwiązywać, a nie podnosić do rangi konfliktów - napisał. Dyrektorzy przystąpili do rozmów - protokołowanych, jak w dyplomacji. Premierę przesunięto na 25 stycznia.
     Kilka pytań
     Dlaczego nie odbyły się np. wyjazdowe spektakle Cinema po okolicach Grudziądza? Dlaczego nie poprawiono nieprecyzyjnej umowy pomiędzy gospodarzem sezonu a CKT? Nie określała ona obowiązków Centrum, nie obciążonego żadnymi konsekwencjami za niedoprowadzenie do premiery, czy nieorganizowanie spektakli gospodarza sezonu. Wręcz w interesie Centrum było, aby do premiery nie doszło, bo przejęłoby pieniądze. Gospodarz nie mógł przeznaczyć części pieniędzy z sezonu na opłacenie prowadzących warsztaty. Gdy pod koniec minionego sezonu tłumnie uczestniczyła w nich młodzież, przedstawionych za lekcje rachunków dyrekcja CKT nie uwzględniła. Wyglądało na to, że Cinema ma prowadzić warsztaty społecznie. Z żadnym z gospodarzy sezonów współpraca nie ułożyła się dobrze. Może w wyniku obawy przed nadmiernym rozwojem gospodarza, który zagroziłby pozycji dyrektora centrum kultury? Uzasadnionej, bowiem (według z nieoficjalnych źródeł) poprzednik Cinema - Robert Czechowski, absolwent reżyserii krakowskiej PWST, chciał z Teatrem Osobowym osiąść na stałe w Grudziądzu. Kto pokierowałby wtedy teatrem? Dlaczego dyrektor sezonu nie miał nic do impresariatu? K. Nowak:
- Impresariat to element centrum kultury, w które gospodarz sezonu nie ingeruje. A Cinema nie mogliśmy zawłaszczyć tylko i wyłącznie na grudziądzkie potrzeby, bo występuje za granicą, na innych scenach w kraju, pod szyldem naszego sezonu._ W Grudziądzu grał odpowiednio do zapotrzebowania. Czyli w tym sezonie raptem 3 razy. Gospodarz to czy gość?
     Poszli z teatru...
     Zapowiadano popremierowy bal w teatrze 25 stycznia, z udziałem aktorów Cinema. Jednak na próżno uczestnicy wyglądali artystów. Zespół reprezentował tylko Szumski, bo okazało się, że muszą wykupić zaproszenia po 150 zł od osoby. Nawet impresario Cinema nie przebił się przez obsługę, aby podziękować balowiczom za udział w premierze. Aktorzy opuścili zatem wysokie progi teatru i udali się do kawiarenki "Tornado", a z nimi m.in. organizator międzynarodowych festiwali teatralnych i operowych w Monachium, który przybył do Grudziądza specjalnie na premierę Cinema. I zaprosił teatr Szumskiego do stolicy Bawarii, aby - obok Grzegorza Jarzyny i Krystiana Lupy - reprezentował Polskę w tym roku na festiwalu.
     Cinema obchodzi 10-lecie działalności artystycznej. Uczestniczył w ponad 20 międzynarodowych festiwalach teatralnych. W 2002 roku, z powstałą w Grudziądzu sztuką "Miałem taki sen", wystąpił na festiwalu Passages w Nancy (Francja), gdzie wcześniej prezentowano tylko takie polskie sławy, jak Kantor i Grotowski, a następnie na festiwalach w Lipsku, Freiburgu, Bremie.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska