Uprawnionych do głosowania w niedzielnych wyborach do Rady Miejskiej Świecie było 1321 osób, skorzystało z tego 337 wyborców. Frekwencja wyniosła 25,5 procent.
Czytaj: W niedzielę głosowanie w Świeciu
144 mieszkańców zaufało Grażynie Styczeń z OPS. Na drugim miejscu był Dariusz Woźniak z KWW Wspólnie dla Świecia (120 głosów), dalej Ryszard Gackowski z KWW Nasze Marianki (43 głosy). Na Jerzego Sobotkę z SLD zagłosowało 15 mieszkańców, ostatni był Józef Szydłowski, który założył swój komitet KWW Józefa Szydłowskiego. Uzyskał on 14 głosów.
Wygrana Grażyny Styczeń wzmocniła pozycję koalicji PO - OPS w Radzie Miejskiej Świecie, która ma teraz 11 na 21 mandatów. Warto odnotować, że taki rozkład sił był po listopadowych wyborach, jednak Krzysztof Kułakowski z OPS został wiceburmistrzem, a tym samym zwolnił mandat w radzie.
Przed wyborami Grażyna Styczeń mówiła "Pomorskiej", że liczy nie tyle na wzmocnienie koalicji, ile pozycji kobiet w radzie, których jest za mało. Jako radna deklarowała zabiegać o punkt bezpłatnych porad prawnych, łaźni dla bezdomnych i stypendium dla uzdolnionych artystycznie.
Jej wygrana jest gorzką pigułką dla zwolenników Dariusza Woźniaka, tym bardziej, że przegrał zaledwie 24 głosami.
Na prawidłowym przebiegiem wyborów czuwał jego komitet. - W komisji stawialiśmy się co cztery godziny - potwierdza Janusz Pasternak. - Z przykrością odkryłem, że organizacja wyborów była beznadziejna. Zabrakło nawet polskiej flagi, którą po mojej interwencji włożono do skrzynki pocztowej. Wiele do życzenia pozostawiał też sposób montażu tablic komisji obwodowej: właściwie żaden, dlatego porwał je wiatr.
Co na to Leszek Żurek, sekretarz gminy Świecie? - Flaga musi być umieszczona wewnątrz i była, ale na prośbę pana Pasternaka wywiesiliśmy kolejną i trzymała się w skrzynce. Co do tablicy komisji obwodowej: dobrze, że pan Pasternak spełnił obywatelski obowiązek i podniósł ją, gdy zerwało się mocowanie tablicy na słupie.